PGE chce odejść od węgla. Ten jednak i tak będzie spalany w elektrowniach
W poniedziałek (4 września) zbiera się rada nadzorcza Polskiej Grupy Energetycznej. Branżowe media donoszą, że ma tam rozstrzygnąć się los Wojciecha Dąbrowskiego, prezesa tego koncernu Jego „głowy” w liście do premiera Mateusza Morawieckiego domagają się związkowcy z Sierpnia 80, których rozwścieczyło ogłoszenie kilka dni temu zaktualizowanej Strategii Grupy PGE do roku 2030. Zakłada ona odejście przez największy państwowy koncern energetyczny w Polsce od węgla do roku 2030 i osiągnięcie zeroemisyjności do roku 2040 poprzez odejście od gazu na rzecz m.in. wodoru i innych, czystych źródeł energii elektrycznej.
Kierunek ten nie jest w PGE nie jest niczym nowym. Spółka, podobnie jak inne polskie koncerny energetyczne, rozbudowuje sektor OZE, o planowanej zeroemisyjności mówi od kilku lat (fakt, wcześniej była mowa o roku 2050), a stare elektrownie węglowe chciałaby przekazać do tzw. Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego, co ułatwiłoby jej zabieganie o bankowe kredyty na rozwój nowej zielonej energetyki. Aby była pełna jasność, same elektrownie, mimo zmiany szyldu, mają nadal działać i spalać węgiel.
Związkowcy
z Sierpnia 80 odebrali jednak zapowiedź przyśpieszenia "zielonego zwrotu" jako bezpośrednie zagrożenie dla branży górniczej na Śląsku. W
wysłanym do szefa rządu liście wypowiedzi prezesa PGE określili
mianem „skandalicznych i bezmyślnych”, a przy tym wywołujących
„niepokój i złość na Śląsku”.
Wkurzeni związkowcy piszą o wyrzuceniu do kosza umowy społecznej z górnikami
- Jak deklaracje prezesa Dąbrowskiego mają się do podpisanych ze stroną społeczną porozumień? - pytają związkowcy przypominając, że wspomniana umowa społeczna zakłada funkcjonowanie górnictwa węgla kamiennego na Śląsku (dodajmy, w coraz mniejszej skali) do roku 2049.
- PGE to największy odbiorca węgla energetycznego ze śląskich kopalń. Na przykład PGG sprzedaje do PGE ogromną część swojej produkcji. Komu będą sprzedawać węgiel śląskie kopalnie, jeśli – jak ogłosił Prezes PGE – spółka do roku 2030 ma zamiar odejść od węgla? (…) Co z gwarancjami dla górników, że do roku 2049 na Śląsku będą funkcjonować kopalnie węgla kamiennego – pytają związkowcy z Sierpnia 80.
W dalszej części listu ton ich wystąpienia robi się jeszcze ostrzejszy.
- Kto kłamie? Dąbrowski akcjonariuszy Spółki, czy Rząd górników? Kto upoważnił Radę Nadzorczą i Zarząd PGE do wyrzucenia umowy społecznej z górnikami do kosza na śmieci? (…) Kto kreuje politykę energetyczną Polski i kto decyduje o dotrzymaniu podpisanych przez Rząd Rzeczypospolitej zobowiązań? Pan, jako szef rządu, MAP, czy prezes Dąbrowski, który ogłasza sprzeczne z polityką rządu deklaracje? A może, wcale nie sprzeczne – piszą związkowcy.
W tle polityka i wewnętrzne tarcia w rządzie
W swoim związkowcy liście dopytują też jak zaktualizowana strategia PGE ma się do ogłoszonego dzień po jej przedstawieniu oświadczenia Ministerstwa Aktywów Państwowych.
Resort podkreślił w nim, że polityka energetyczna polskiego rządu „nie zakłada przyspieszenia odejścia od węgla” i że surowiec ten będzie wydobywany w poszczególnych kopalniach do końca roku 2049. MAP wyraził też oczekiwanie, że założenia polityki energetycznej rządu będą „w praktyce realizowane przez wszystkie spółki energetyczne z udziałem Skarbu Państwa, co będzie miało także odzwierciedlenie w ich strategiach oraz działaniach inwestycyjnych”.
Dla związkowców ten komunikat to jednak za mało. Domagają się odwołania ze stanowiska prezesa PGE i całej Rady Nadzorczej tej spółki.
- Żądamy potwierdzenia, że wszystkie podpisane z górnikami porozumienia będą dotrzymane i nikt swoimi decyzjami nie doprowadzi do konieczności wcześniejszego zamykania śląskich kopalń – grzmi Bogusław Ziętek, przewodniczący Sierpnia 80.
Jak można przeczytać w branżowych mediach cała sprawa nie zyskałaby aż tak wielkiego rozgłosu, gdyby nie fakt, że podchwycili ją politycy. I to ci z obozu rządzącego. Prezes Dąbrowski uważany jest za człowieka wicepremiera Jacka Sasina, a niechętna im frakcja w rządzie szuka jakoby okazji do osłabienia ich pozycji.
Może Cię zainteresować:
W Pawłowicach w cieniu kopalni powstanie farma wiatrowa. Dzięki zmianom w ustawie wiatrakowej
Może Cię zainteresować:
W drugim półroczu popłynie „zielona energia” ze słonecznej farmy w Mysłowicach
Może Cię zainteresować: