Pszczyna. Plac Targowy. 23 grudnia. Jeden dzień do Wigilii. Klientów sporo, więc trzeba się uwijać. Wszyscy poszukują karpia na jutrzejszą wieczerzę. Handlarze ryb doskonale o tym wiedzą. Zachęcają, mówią: „świeża rybką tylko u nas". Szybko okazuje się, że nie jest to żaden chwyt marketingowy. Jeden z handlarzy na zapleczu sprawnie przygotowuje karpie do sprzedaży. Wyrzuca na blat prosto z wiadra żywe ryby i... odcina im głowy, patroszy, resztę wsadza do worka. Tak po prostu. W XXI wieku. Bez żadnego usypiania czy ogłuszania. Na żywca.
- Zwierzętom bez ogłuszenia rozcinano brzuch i odcinano głowę. Oto, co zarejestrowali nasi inspektorzy na jednym ze stoisk! Ciężko wyobrazić sobie co musiały odczuwać ryby potraktowane w taki sposób... Na innym fragmencie widać jak karpie zostały wyrzucone na blat, gdzie leżąc bez wody dusiły się przez kilka minut. Serce nam pęka widząc takie obrazy - poinformowali aktywiście ze stowarzyszenia Otwarte Klatki, którzy umieścili też w mediach społecznościowych nagranie jednego z inspektorów. Widać na nim dokładnie zachowanie handlarza.
- To wyjątkowe okrucieństwo i łamanie prawa. Złożyliśmy już zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa znęcania się nad zwierzętami. Zgłosiliśmy to także Państwowej Inspekcji Weterynaryjnej. Mamy nadzieję, że sprawcy zostaną odpowiednio ukarani - poinformowało stowarzyszenie.