Ośmioletni Kamil z Częstochowy 3 kwietnia 2023 r. trafił do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Chłopczyk miał oparzenia głowy, tułowia i kończyn i liczne złamania. Komendę Miejską Policji w Częstochowie zaalarmował biologiczny ojciec dziecka, który przyszedł w odwiedziny do swoich synów. Mundurowi wcześniej nie interweniowali w tej rodzinie w związku z przemocą.
Stan skatowanego Kamilka jest bardzo ciężki
W czwartek, 4 maja 2023 r., w GCZD informowali, że stan Kamilka jest bardzo ciężki. Postępuje u niego choroba oparzeniowa i ostra niewydolność oddechowa oraz rozwija się ciężkie zakażenie całego organizmu.
– W związku z tym konieczne było wdrożenie u dziecka zaawansowanych procedur medycznych. Kamilek jest obecnie podłączony do wysokospecjalistycznej aparatury ECMO, zapewniającej wspomaganie krążenia i pozaustrojowe natlenianie krwi. Cały czas pozostaje w śpiączce farmakologicznej na oddziale intensywnej terapii – dodali w GCZD.
Ojciec pożegnał się z Kamilkiem
Skatowany Kamilek otrzymał ostatnie namaszczenie – podał w niedzielę, 7 maja 2023 r., dziennik „Fakt”. Z chłopcem pożegnał się jego biologiczny ojciec, Artur Topól.
– Z każdą godziną jest coraz gorzej, serce wydolne jest tylko na 3 procent, mózg jeszcze pracuje… Liczę na cud i proszę o to Boga oraz wszystkich, którym zależy na moim dziecku. Módlmy się o cud i wyprośmy go dla Kamilka – mówił dziennikarzom „Faktu”.
Śledczy z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie ustalili, że 27-letni ojczym bił chłopca, przypalał papierosami, polewał wrzątkiem, a także umieszczał go na rozgrzanym piecu węglowym. – Mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa chłopca, a także znęcania się nad nim ze szczególnym okrucieństwem – informował miesiąc temu prok. Tomasz Ozimek. Grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Może Cię zainteresować:
Matka i ojczym 8-latka z Częstochowy aresztowani. Lekarze walczą o życie chłopca
Może Cię zainteresować: