Wielkimi krokami zbliża się rozstanie ze ŚKUP. Pamiętacie jeszcze w ogóle rozwinięcie tego skrótu? Tak naprawdę "karta ŚKUP" to pleonazm (tzw. masło maślane) - "karta Śląska Karta Usług Publicznych". Legenda głosi, że ktoś kiedyś zapłacił nią za bilety w Teatrze Śląskim lub wstęp do Domu Kultury Zagłębia, bo przecież miała nam zapewnić kieszonkowy dostęp do wszelakich usług. Skończyło się na biletach transportu publicznego.
Czy o karcie ŚKUP można powiedzieć coś dobrego? Na pewno była trendsetterką. Kiedy weszła do obiegu w 2015 roku, autobusy i tramwaje były pełne ludzi, którzy dumnie nosili swoje karty zawieszone na smyczach. Stało się to całkiem przypadkowo elementem miejskiej mody, a było związane m.in. z faktem, że karta ŚKUP od samego początku była całkowicie niefunkcjonalna. Nagle bilety miesięczne, zazwyczaj schowane w portfelach, trzeba było odbijać na wejściu i wyjściu, więc pojawiły się smycze, aby robić to szybciej i wygodniej. Z tego rozwiązania KZK GOP wycofał się dopiero po kilku latach.
Dźwięk odrzucającego kartę ŚKUP kasownika, który jeszcze nie zaktualizował się przed kolejnym przejazdem, to klasyk jak pierwsze nuty "Still D.R.E.". Z kolei poziom skomplikowania hasła, które trzeba było nadać podczas zakładania karty, jest dziś uważany za wyższy od Enigmy. Ba! Gdyby Enigma była zabezpieczona hasłem wymaganym przy zakładaniu karty ŚKUP, to losy II wojny światowej mogłyby potoczyć się zupełnie inaczej.
Być może gdyby sam system ŚKUP był zabezpieczony tak skomplikowanym hasłem, to hakerom nie udałoby się przebić przez jego zabezpieczenia, co niedawno spowodowało jego paraliż. Przestały działać kasowniki w pojazdach, automaty biletowe, strona internetowa, system informacji pasażerskiej oraz aplikacja Mobilny ŚKUP. Pasażerowie mieli niepowtarzalną okazję, aby cofnąć się w czasie i kasować bilety papierowe przy użyciu dziurkaczy oraz długopisów.
Może Cię zainteresować:
Więcej pasażerów to sposób na tańsze bilety. Szansa dla marszałka, by sprawdzić Koleje Śląskie
"ŚKUP. Rozstanie, którego nie będziesz żałować"
System pożegnał się z fajerwerkami - gigantyczną awarią. Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia od dawna przygotowuje się do rozstania ze ŚKUP. Firma Asseco Poland jest na ostatniej prostej, aby oddać do użytku nową aplikację mobilną. Tak, to ten sam wykonawca, który odpowiadał za ŚKUP. Tym razem ma być jednak dużo lepiej.
Aplikacja Transport GZM ma m.in. wprowadzić naliczanie opłat jedynie za rzeczywisty czas podróży, a także ułatwić jej planowanie. W ofercie ma być także możliwość zrobienia sobie "przerwy" w czasie trwania przejazdu na jednym bilecie. Metropolia zapewnia także, że ułatwiony zostanie sposób płatności. Plastikowe karty jednak nie znikną. Chętni nadal będą mogli z nich korzystać.
Kiedy wprowadzone zostaną zmiany? Jeszcze nie wiadomo. Na pewno opóźniła je ostatnia awaria systemu ŚKUP. Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia w środę, 1 marca, rozpoczęła jednak jej akcję promocyjną, zaczynając od haseł "ŚKUP. Rozstanie, którego nie będziesz żałować" oraz "ŚKUP. Nie będziemy za nim tęsknić". Dobre? Bo nie będziemy tęsknić, prawda?
Plakaty dziś pojawiły się w miastach GZM: najłatwiej zobaczyć je w Katowicach (w okolicach dworca PKP, przy Chorzowskiej, Sokolskiej czy Gliwickiej). Są też m.in. w Bytomiu, Chorzowie, Rudzie Śląskiej i Gliwicach.
Może Cię zainteresować: