„Weltmeister“ to najnowsza sztuka Zbigniewa Rokity, autora książki „Kajś“, za którą zdobył w ubiegłym roku podwójną Literacką Nagrodę NIKE. Będzie ją można zobaczyć na deskach Teatru Korez w Katowicach, a opowiada o "Ślōnzokach, ftōrzy siedzą w barze" i oglądają mistrzostwa świata w piłce nożnej, na których gra reprezentacja Śląska. Mało tego, że gra, to jeszcze dochodzi do finału! Co dalej? Będzie można zobaczyć w Teatrze Korez.
A gdyby tak rzeczywiście stworzyć reprezentację Śląska? - To coś nadzwyczajnego? Są reprezentacje niepaństwowe. Gibraltar, Wyspy Owcze, Szkocja, Walia itd. - wymienia Zbigniew Rokita w rozmowie z Marcinem Zasadą dla portalu ŚLĄZAG.
To oczywiście tylko forma pewnej zabawy, ale postanowiliśmy Wam przedstawić, kto mógłby zagrać w takiej drużynie i musimy przyznać, że wygląda to not bad.
„Klęska urodzaju” wśród tormannów
Zacznijmy tak, jak zaczynać się powinno, czyli od pozycji numer jeden. Nie tylko dlatego, że tak nakazuje logika, ale również dlatego, że wśród tormannów mamy prawdziwą „klęskę urodzaju”.
Między słupkami reprezentacji Śląska mógłby stanąć Łukasz Skorupski, który zaczynał swoją karierę w Zabrzu, obecnie gra w Bolonii, a Polskę reprezentował dotąd sześciokrotnie. Mógłby się także sprawdzić pochodzący z Rudy Śląskiej Kamil Grabara, który ma na swoim koncie 36 występów w młodzieżowych reprezentacjach Polski, a na co dzień gra w FC Kopenhaga. W wolnych chwilach dał się poznać jako dość kontrowersyjna postać sportowych mediów społecznościowych. Kolejny kandydat to Marcel Lotka z Herthy BSC, który urodził się w Niemczech, ale ma śląskie korzenie. Ponadto wystąpił w 21 meczach młodzieżowych reprezentacji Polski. Choć deklaruje, że chciałby grać w biało-czerwonych barwach, to kuszą go także Niemcy.
Doświadczenie i młodość w obronie
Przyznamy
szczerze, że najtrudniej było skompletować szeregi obronne
reprezentacji Śląska, ale wyszło z tego połączenie doświadczenia
i młodości. To chyba dobrze.