Mistrzostwa świata w Katarze już się zaczęły, choć w Polsce mundialowa gorączka dopiero wystartuje. W ostatnich latach scenariusz zawsze był taki sam. Mecz otwarcia, mecz o wszystko i mecz honor. Tym razem kibicowskie nadzieje mogą zostać pogrzebane lub rozbudzone już po pierwszym meczu. Starcie z Meksykiem jest traktowane jak mecz o wszystko.
Zwycięstwo daje nam znakomitą szansę, aby w drugiej serii spotkań przyklepać awans, bo wtedy zmierzymy się z Arabią Saudyjską. Remis sprawi, że decydujące może być ostatnie spotkanie z Argentyną. Porażka sprawia, że to Meksyk będzie o krok od wejścia do 1/8 finału.
Czesław Michniewicz musi wybrać najlepszych piłkarzy, którzy tym razem nie zawiodą oczekiwań milionów Polaków. Do dyspozycji ma aż ośmiu zawodników, którzy urodzili się w województwie śląskim. Kto ma szansę zagrać w pierwszym składzie z Meksykiem? Kto wejdzie z ławki, a kto cały mecz na niej przesiedzi?
Tylko dwóch pewniaków
Kluczem do odpowiedzi na to pytanie jest ustawienie. Selekcjoner rozważa dwie opcje. Pierwsza to gra trójką obrońców i wahadłowymi. Druga to klasyczna defensywa z czterema zawodnikami, a przed nimi będą biegać skrzydłowi.
Niezależnie od taktyki, to w defensywie powinniśmy mieć dwóch naszych ludzi. Kamil Glik od lat jest liderem obrony i to nie powinno się zmienić w Katarze. Obok niego z kolei zobaczymy Jakuba Kiwiora. Tyszanin w krótkim czasie dużo zyskał w oczach Michniewicza. W ostatnim sparingu z Chile to on wypadł najlepiej spośród wszystkich defensorów.
Jeżeli zagramy ustawieniem z trzema obrońcami, to Glik i Kiwior mogą być jedynymi naszymi piłkarzami w pierwszym składzie. Bramkarze Kamil Grabara oraz Łukasz Skorupski pojechali na mundial jako rezerwowi, bo "jedynką" nie do ruszenia jest Wojciech Szczęsny. Mamy jeszcze dwóch skrzydłowych, dla których jedyna nadzieja jest w tym, że selekcjoner zdecyduje się na inną taktykę.
Skrzydłowi pukają do składu. A co z Milikiem?
Przy trójce obrońców pozycje wahadłowych są zarezerwowane dla Matty'ego Casha, Nicoli Zalewskiego, lub Bartosza Bereszyńskiego. Przy czwórce obrońców zrobi się miejsce na bokach pomocy, a na tym mogą skorzystać Michał Skóraś i Jakub Kamiński. Takie ustawienie sprawiłoby, że jeden z nich wskoczyłby na skrzydło.
Jeżeli Michniewicz zrezygnuje z gry skrzydłowymi, to Skóraś i Kamiński będą mieć szansę na debiut na mundialu przeciwko Meksykowi, ale z ławki rezerwowych. Spekuluje się, że obaj są w na tyle dobrej formie, że selekcjoner nie będzie się bał ich puszczać do boju.
Został jeszcze jeden piłkarz z naszego regionu. To Arkadiusz Milik. Napastnik Juventusu nie ma żadnych szans, aby wygryźć ze składu Roberta Lewandowskiego. Może być natomiast jego partnerem, ale szanse na to są niewielkie.
Milik rozczarował w pojedynku z Chile. Wcześniej też przeważnie jego współpraca z "Lewym" nie wyglądała najlepiej. Z kolei konkurencja nie śpi. Krzysztof Piątek strzelił zwycięskiego gola w ostatnim sparingu. Natomiast Karol Świderski w przeszłości świetnie się sprawdzał u boku Roberta i dzisiaj to on jest najbliżej wyjściowej jedenastki lub wchodzenia z ławki rezerwowych.
Tak zagramy z Meksykiem?
Dyskusja na temat składu Polski na Meksyk trwa już od wielu tygodni. Na ten temat ciekawie wypowiedział się Jacek Góralski w portalu meczyki.pl, który do Kataru by poleciał, ale z kadry wykluczyła go kontuzja. Jest on przekonany, że Michniewicz postawi na ustawienie z trójką obrońców, a skład będzie wyglądać tak:
Szczęsny - Bednarek, Glik, Kiwior - Zalewski, Krychowiak, Bielik, Cash - Zieliński, Lewandowski i Sebastian Szymański albo Karol Świderski
Za chwilę wszystkie karty zostaną odkryte. Niezależnie od tego, kto będzie w składzie, wszyscy trzymajmy kciuki, aby Polska w końcu zaczęła mundial od zwycięstwa. A jeżeli któryś ze śląskich piłkarzy mocno się do tego przyczyni, to tym lepiej.
Może Cię zainteresować: