- Do godziny 6, w piątek, 10 czerwca straż pożarna w woj. śląskim odnotowała 620 zdarzeń w związku z burzami i odpadami deszczu. Najwięcej interwencji strażacy prowadzili w pow. gliwickim, będzińskim, zawierciańskim i Piekarach Śląskich - tłumaczy mł. bryg. Aneta Gołębiowska, rzeczniczka prasowa Śląskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP.
Tylko w samych Gliwicach strażacy interweniowali ponad 100 razy. Najwięcej zgłoszeń dotyczyło miasta Gliwice, Knurowa oraz gminy Gierałtowice. Nieciekawa sytuacja była również w Piekarach Śląskich, gdzie w Kozłowej Górze większość posesji i piwnic znalazła się pod wodą. Strażacy otrzymali 72 zgłoszenia. Na piekarskich grupach pojawiały się nagrania, w których ulice zamieniały się w rwące potoki. W powiecie będzińskim strażacy interweniowali 84 razy. Najwięcej szkód odnotowano w Bojkowicach.
Oprócz miejsc, gdzie najczęściej dochodziło do podtopień strażacy w całym województwie usuwali szkody do późnych godzin nocnych. W Bobrownikach doszło do uszkodzenia poszycia dachowego na 60m2 budynku mieszkalnego, a przykładowo w pow. kłobuckim kule gradu miały wielkość piłek do ping-ponga. W wielu miejscach doszło także do podtopień dróg. Nieprzejezdny był odcinek pod wiaduktem w Chebziu, a przy ul. Frenzla w Bytomiu policja wyznaczyła objazdy. W Zawierciu została zalana ul. Wojska Polskiego na trasie DK 78, uniemożliwiając kierowcom przejazd tym odcinkiem.
Cisza przed Burzą
Piekarski fotograf, który woli pozostać anonimowy za pomocą dronu uwiecznił nadchodzący front w stronę Piekar. Czarne chmury zapowiadały nadchodzący atmosferyczny armagedon.
Przed intensywnymi opadami i gwałtownymi burzami ostrzegał także Damian Dąbrowski - meteorolog ze Świętochłowic. - Na terenie całego woj. śląskiego istnieje dość wysokie prawdopodobieństwo wystąpienia burz, w trakcie których możliwe są intensywne opady deszczu do 20-30 mm, punktowo niewykluczone opady nawalne powyżej 30 mm, czyli powyżej 30 litrów/m2 - ostrzegał.