Śląski Instytut Naukowy został utworzony w 1957, choć - jak pisze prof. Maciej Fic z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach - sama inicjatywa zrodziła się pięć lat wcześniej podczas narady w redakcji "Trybuny Robotniczej". Spotkanie, w którym udział wzięli historycy oraz socjolodzy, dotyczyło badania zagadnień związanych z Górnym Śląskiem. Tym właśnie, pod okiem Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Katowicach, zajmował się ŚIN - historią, kulturą, kwestiami społecznymi.
Siedziba Śląskiego Instytutu Naukowego powstała niemal dwadzieścia lat później. Budynek, znajdujący się przy ul. Granicznej 32 w Katowicach, zaprojektował Stanisław Kwaśniewicz. Tak, ten sam, który odpowiada za Kino Kosmos, Galerię BWA, Separator, Ślizgowiec, Os. Paderewskiego czy Bibliotekę Śląską.
Instytut został rozwiązany w 1992 roku i od tego czasu nie pojawił się żaden pomysł na to, jak zagospodarować budynek, który jest uważany za ostatni przykład architektonicznego brutalizmu w Katowicach. Ostatni, ponieważ najbardziej charakterystyczny brutal w Polsce został wyburzony w 2011 roku. Mowa oczywiście o dawnym katowickim dworcu kolejowym. W jego miejscu powstał mały, niefunkcjonalny, co pokazał napływ uchodźców z Ukrainy, dworzec i potężna Galeria Katowicka, jakich wiele w całym kraju.
Dni budynku Śląskiego Instytutu Naukowego również są już policzone, ponieważ Murapol S.A. ma już pozwolenie na rozbiórkę. Czego można spodziewać się w tym miejscu? Mieszkań. Rozmawialiśmy o tej sprawie z deweloperem, ale nie chce zdradzać szczegółów, ponieważ nie otrzymał jeszcze pozwolenia na budowę. Nie wiadomo nawet, kiedy może zacząć się rozbiórka.
Wykorzystując to, że ostatni brutal w Katowicach jeszcze stoi, weszliśmy do środka, aby zobaczyć, w jakim jest stanie. Oczywiście fatalnym. Wszystko okna są powybijane, ze ścian odpada pokrycie, wewnątrz i wokół jest mnóstwo śmieci, które ktoś raz na jakiś czas zbiera. Na samej górze rosną drzewa.
Może Cię zainteresować:
