Sprawa uznania godki za język regionalny wróciła pod obrady Sejmu. Pytany o tę sprawę Henryk Mercik, polityk Ruchu Autonomii Śląska, w latach 2015-2018 członek zarządu województwa śląskiego, wyraził opinię, że po latach starań środowisk regionalistycznych to bardzo konkretny krok. Według niego prezydent Andrzej Duda podpisze ustawę.
- U nas to dziedzictwo jest żywe. To wszystko, co pozostawili nam przodkowie, czego nadal używamy na Górnym Śląsku, w tym m.in. język, wymaga po prostu nie tylko szacunku, ale też zadbania. Ja generalnie uważam, że to jest jedyna droga. Jaki będzie efekt - nie wiem. Wchodzimy na jedyną możliwą drogę, żeby ten język przekazać następnym pokoleniom.
Mercik zwrócił uwagę, że dziedzictwo materialne Górnego Śląska jest ściśle powiązane z niematerialnym. Nie da się ich rozdzielić, ani zastąpić. Jego zdaniem nie tylko wprowadzenie lekcji śląskiego w szkołach, ale też praca naukowa (jaką zapowiedział ostatnio rektor Uniwersytetu Śląskiego prof. Ryszard Koziołek) będą bardzo cenne dla przetrwania godki. (Interesujesz się Śląskiem? Zapisz się i bądź na bieżąco: https://www.slazag.pl/newsletter).
- Nie chodzi tylko o to, żebyśmy w domu kultury sie pogodali i tak dla szpasu, ale by włączyli się w to językoznawcy, ci którzy się na tym znają, tak by zaczęto ten język traktować poważnie.
Dlaczego Ślązacy nie głosują na regionalistów? ,,Zamiast pracować ględzono o niczym ze Swaczyną"
W spisie powszechnym z 2021 r. blisko 600 tys. obywateli Polski zadeklarowało śląską tożsamość narodowo-etniczną, a 467 tys. posługiwanie się językiem śląskim. Red. Marcin Zasada dopytywał swojego gościa, dlaczego ci wszyscy ludzie nie chcą głosować na regionalistów, co dobitnie pokazały ostatnie wybory samorządowe?
- Ludzie są i chcą głosować, tylko muszą dostać konkretną propozycję. W wyborach samorządowych ludzie, nieładnie mówiąc, patrzą po prostu do kabzi, do portmaneja zaglądają, co tam będą mieli, ile będzie pieniędzy i jak to będzie wykorzystywane.
Mercik przyznał, że od początku nie wierzył w tegoroczny sukces regionalistów i m.in. dlatego postanowił nie kandydować do sejmiku. Kolejny raz dosadnie wyraził się o Ślonzokach Razem, określając ich mianem ,,kanapowej ferajny". Jego zdaniem Ruch Autonomii Śląska popełnił strategiczny błąd, niepotrzebnie tracąc czas na rozmowy o wspólnym starcie z Leonem Swaczyną, bo od porażki w 2018 r. należało skupić się na budowaniu własnej marki.
- Nie ma bonusu za zjednoczenie. To jest tak jak w szkole. Jeden plus zero nie równa się dziesięć. (...) Dodawanie do siebie szyldów, które mają niewielką wartość w tej chwili, nie da efektu kumulacji.
Jako przykład skutecznego działania podał działania mniejszości niemieckiej w województwie opolskim, która po porażce w wyborach parlamentarnych dokonała rebrandingu na ,,Śląskich Samorządowców", zdobywając 5 mandatów w sejmiku.
- Zmarnowano czas na ględzenie o niczym z panem Swaczyną zamiast pracować. (...) Ludzie nie żyją wspomnieniami, oprócz szyldu musi być coś więcej. Opole pokazuje, że można zrobić szybki rebranding pomiędzy wyborami i zrobić to skutecznie.
Może Cię zainteresować:
