Polska
architektura sakralna końca XX wieku. Jak mówił kiedyś Maciej
Miłobędzki, współzałożyciel biura JEMS Architekci (to
projektanci m.in. Międzynarodowego Centrum Kongresowego w
Katowicach), w tej dziedzinie powstawały w naszym kraju zupełnie
karykaturalne obiekty:
„Jeśli myślimy o typologii polskich kościołów końca lat 70. i lat 80. to są to straszne rzeczy. Kościoły-lejki, kościoły-skocznie narciarskie, kościoły w kształcie dziwnych górotworów… W tamtym czasie wielu architektów rzuciło się na budowanie kościołów i w ramach tego próbowało realizować swoje różne marzenia”.
Efekty
bywają karykaturalne, co wspominany facebookowy profil skrzętnie
odnotowywał. W większości przypadków chodziło jednak o
absurdalną zabawę, którą przypominamy. Zabawa skończyła się
przed 4 laty – może zabrakło pomysłów, może czasu. No dobrze,
a jakie śląskie kościoły przypominały kury? Przykłady są
lepsze i gorsze, wszystkie polecamy – rzecz jasna – traktować z
przymrużeniem oka.
Zerknijcie do galerii powyżej.
Może Cię zainteresować:
Koszmarnych pocztówek ciąg dalszy. Orzesze nie pozdrawia. Zachęca, żeby zostać w domu
Może Cię zainteresować: