Wszystko zaczyna się od sufitów. To z nich zwisają różnokolorowe kule, rury, kwadraty, linie, które pełzają ku dołowi i wyjściu, tracąc przy okazji nieco swoją intensywność. Na pierwszym planie stoi intensywnie czerwona lada, obłożona małymi płytkami. Tu nie ma szans na "don't look up".
Wnętrza przyciągające przechodniów do środka
Malutkie punkty sprzedaży lodów śląskiej marki Lodowato są w centrach miast - w Katowicach przy Dworcowej, w Mikołowie przy Rynku, w Tychach przy Grota Roweckiego. Sprzedają wytwarzane na miejscu lody i serwują kawę. Wyrosły (pierwszy był w Katowicach) kilka lat temu na fali mody na lody rzemieślnicze.
Oryginalny wystrój lodziarni to efekt współpracy właścicieli z katowicką pracownią musk kolektyw, czyli Józkiem Madejem, Katarzyną Sąsiadek i Weroniką Kiersztejn. Główną wytyczną dla projektantów było, by wnętrza przyciągały klientów do środka.
Jako pierwszy metamorfozę przeszedł lokal przy Dworcowej w Katowicach.
- Chcieliśmy, aby nowe wnętrze nie było rewolucją i nadal kojarzyło się z marką, ale jednocześnie aby dawało powiew świeżości, czegoś nowego i zaskakującego. Brzmi to trochę jak zaprzeczenie, jednak projektanci często muszą mierzyć z abstrakcyjnymi wytycznymi - mówią projektanci z muska. Problemem była wysokość lokalu, za duża w stosunku do reszty przestrzeni. - Postawiliśmy na dekorację w dużej skali, czyli instalację ze zwieszanych kul, w którą zostało wkomponowane oświetlenie - dzięki temu zabiegowi lokal wydaje się niższy i przyjemniejszy w odbiorze - tłumaczą projektanci.
Kolejne lodziarnie Lodowato skorzystały z tego, co projektanci wymyślili na początku. Wciąż główną rolę grały geometryczne formy, ale w przypadku tyskiej lodziarni przy Grota Roweckiego są to kwadraty, w Mikołowie - tuby, a w kolejnym tyskim punkcie, przy Żwakowskiej - hipnotyzujące linie.
Kawiarnia z prawdziwego zdarzenia Nad Jeziorem
W Tychach, przy Jeziorze Paprocańskim, Lodowato otworzyło już nie tylko lodziarnię, ale kawiarnię z prawdziwego zdarzenia, nazywając ją Nad Jeziorem 75, od nazwy ulicy, przy której się znajduje.
- Od początku miało być inaczej. To lokal, gdzie klienci oprócz lodów konsumują również kawy, ciasta i inne wypieki; spotykają się ze znajomymi, spędzają czas z rodzinami - mówi Józek Madej z musk kolektyw. - W związku z tym zachowaliśmy wszystkie elementy, które wykorzystywaliśmy w poprzednich lokalach (dominanta przyciągająca wzrok w postaci oświetlenia, kolory identyfikacji Lodowato), ale w nowy, świeży sposób tak, by wnętrze było bardziej przytulne i domowe - dodaje.
Oczywiście coś musi się dziać przy suficie - to przecież wyznacznik wystroju Lodowato. W przypadku Nad Jeziorem, wiszące różnorodne lampy tworzą przestrzenną strukturę oraz wizualnie łączą parter z antresolą. Dodano zieleń, rośliny są podwieszone na obydwu piętrach lokalu oraz toalecie. Całość wnętrza jest ocieplona wykończeniami z drewna.
Nie zabrakło też odniesień do identyfikacji wizualnej Lodowato - uważni obserwatorzy wypatrzą ją w ladzie zrobionej z mozaiki w kolorach Lodowato oraz wielkoformatowej gradientowej tapecie na ścianie szczytowej.
ZOBACZ TEŻ: