Temat języka śląskiego, a także uznania Ślązaczek i Ślązaków za mniejszość etniczną, wybrzmiał w tegorocznej kampanii wyborczej jak nigdy dotąd. Przez kilkanaście lat inicjatywy parlamentarne i społeczne w tej sprawie były zamiatane pod dywan. Tym razem konkretne deklaracje padły z ust liderów tzw. opozycji - Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy.
- Pamiętajmy, że to kampania wyborcza i różne rzeczy są obiecywane. Trzeba spokojnie poczekać. Na pewno większa jest szansa, że politycy będący dziś w opozycji popchną śląskie sprawy do przodu, bo rządzący nawet tego nie obiecywali i nie obiecują - ostudził nastroje Grzegorz Franki, prezes Związku Górnośląskiego, w Radiu Piekary.
- Jestem sceptyczny jeśli chodzi o to, co kto obiecuje w kampanii wyborczej (…) Oczywiście uznanie Ślązaczek i Ślązaków za mniejszość etniczną byłoby docenieniem tych z nas, którzy deklarują narodowość śląską. Z drugiej strony ułatwiłoby edukację regionalną i ochronę ślōnski gŏdki - podkreślił Grzegorz Franki.
Jego zdaniem zaangażowanie liderów tzw. opozycji w postulaty śląskich regionalistów to m.in. efekt opublikowania wyników spisu powszechnego z 2021 roku, gdzie narodowość śląską zadeklarowało 585 tys. osób.
- Nie będzie to jednak wiodący temat w województwie śląskim. Ludzie, w wyborze partii i kandydata, będą kierowali się innymi kwestiami - socjalnymi, gospodarczymi, zdrowotnymi, oświatowymi, a sprawy tożsamościowe będą na drugim miejscu - ocenił Grzegorz Franki.
- Dla mnie i moich przyjaciół sprawy tożsamości regionalnej są bardzo ważne, ale musimy mieć świadomość, że nie jest tak dla wszystkich, którzy mieszkają na Górnym Śląsku - dodał.
"Powinniśmy prowadzić naukę o języku śląskim"
Jeśli - zgodnie z zapowiedziami liderów tzw. opozycji - Ślązaczki i Ślązacy zostaną uznani za mniejszość etniczną, to automatycznie pociągnie to za sobą uznanie języka śląskiego za język regionalny. Przede wszystkim kultury i języka śląskiego będzie można uczyć w szkołach, a sfinansuje to Skarb Państwa.
- Powinniśmy prowadzić naukę o języku śląskim, a nie naukę języka śląskiego. Jeśli rodzice nie nauczą dzieci gŏdać, to nie oczekujmy, że zrobi to nauczyciel. Mamy traktować w szkole język śląski jako obcy? (…) Język powinien ułatwiać komunikację. Nie widzę podstaw, aby uczyć go dzieci na siłę, jeśli w domu się nie gŏdo - powiedział Grzegorz Franki.
Obecnie edukację regionalną finansują zainteresowane tym samorządy.