Fotografie pochodzące z archiwum Juranda Jareckiego, jednego z czołowych architektów polskich tamtego czasu. W Katowicach do dziś istnieje wiele budynków, które zaprojektował, np. Spółdzielcze Domy Handlowe "Zenit" i "Skarbek", kino "Kosmos". Jarecki dokumentował fotograficznie swoje dzieła, ale też codzienne życie Katowic. Stąd np. zdjęcia deptaka handlowego przy Niebieskich Blokach w Koszutce. W ogóle tę dzielnicę Katowic często uwieczniał na zdjęciach.
Budowanie zaczynane od nowa
Problem Katowic, generalny był zawsze taki, że ilekroć ktoś się za nie zabierał, nie kończył roboty, bo czasy się zmieniały, władze, polityka. A następne ekipy chciały zaczynać od nowa - tak w dwóch zdaniach historię miasta streścił kiedyś architekt Jerzy Gottfried. Katowice w latach 70. były fascynującym zjawiskiem, co widać na prezentowanych zdjęciach, ale - wbrew pozorom - "wielka modernizacja" w PRL też nie została dokończona.
Nie dokończyli go jego niemieccy ojcowie-założyciele, bo przeszkodziła I wojna światowa, a potem poplebiscytowy podział Górnego Śląska. Polskie (i znów błyskawicznie rozwijające się) po 1922 roku Katowice nie zostały dokończone przez sanację, bo w 1939 roku zostały zajęte przez Hitlera. „Wyzwolenie” w 1945 roku i wypalenie przez Sowietów potężnej części poniemieckiego śródmieścia wymusiło budowę centrum miasta praktycznie od podstaw.
Wielki namysł nad „nowymi Katowicami” prowadzony przez przedwojennych modernistów, też nie doczekał się realizacji nawet w połowie, bo w 1953 roku Katowice stały się Stalinogrodem i – jak zawsze - w gabinetach daleko od Śląska postanowiono urządzić je w duchu socrealizmu. Oczywiście, nie urządzono. W erze wojewody Ziętka, częściowo pokrywającej się z dekadą Gierka, w Katowicach zapanował kolejny romantyzm budów, zatrzymany w połowie drogi przez kryzys końca lat 70. i stan wojenny. Wreszcie, w wolnej Polsce Katowice musiały zdefiniować się raz jeszcze, bo ich proletariacki, górniczy charakter przestał przystawać do najbliższych nam dziś marzeń o nowoczesności.
Co zrobić z "pruskimi rupieciami"
Na marginesie: każda wielka epoka modernizacyjna w Katowicach niosła ze sobą nie tylko nowe koncepcje na rearanżację miasta, ale i rewolucyjny zapał, który negował cały dorobek poprzedników. Gierkowskie burzenie staroci wróciło do Katowic w XXI wieku - w formie bezlitosnej rozprawy z postępowością lat 70. Młodzi architekci nawoływali do zrównania z ziemią domów towarowych Zenit i Skarbek, a finalnie z krajobrazu zniknął brutalistyczny dworzec kolejowy oraz modernistyczny Pałac Ślubów. Tamte Katowice sprzed ponad pół wieku widać na pięknych fotografiach architekta Juranda Jareckiego, które prezentujemy w galerii powyżej.
I to właśnie powstające dopiero centrum miasta robi największe wrażenie na tych starych fotografiach. Zdjęcia przedstawiają budujący się dopiero katowicki Spodek. Stoi już Zenit, Separator czy Superjednostka. Mamy też rzadki widok zabudowań tzw. Dworu Tiele-Wincklerów, posiadłości wzniesionej przez jednego z ojców założycieli Katowic, Franza von Wincklera w 1841 roku. Jeszcze w 1974 roku „Zamek”, jak nazywano również ten obiekt, przylegał od Al. Korfantego do gmachu Hotelu Katowice. Zaledwie dwa lata później zburzono go w ciągu jednej nocy. Decyzję podjął I sekretarz KW PZPR, Zdzisław Grudzień, który za cel obrał sobie „oczyszczenie Katowic z pruskiej zabudowy”.
No i ta kopalnia w centrum miasta. Poznajecie to miejsce dziś?