Solidarna Polska chce uratować górnictwo. Trzeba przyznać, że mają tam największego eksperta

Politycy Solidarnej Polski chcą uratować górnictwo. Zapowiedzieli projekt ustawy, która umożliwi szybką ścieżkę inwestycyjną i zatrzyma likwidację górnictwa w Polsce. Sęk w tym, że na jego wygaszanie zgodził się rząd Zjednoczonej Prawicy. Ale czy z takim ekspertem jak Janusz Kowalski coś może pójść nie tak?

Twitter: Solidarna Polska
Solidarna Polska

Politycy Solidarnej Polski zapowiedzieli przygotowanie ustawy o bezpieczeństwie energetycznym Polski, która ma umożliwić szybką ścieżkę inwestycyjną i zatrzymać likwidację górnictwa w Polsce.

- Trzy tysiące złotych za tonę (W sklepie internetowym Polskiej Grupy Górniczej niespełna tysiąc złotych - przyp. red.). Obawy, że w czasie sezonu grzewczego może zabraknąć węgla, a nawet gazu. Kryzys jest realnym scenariuszem, który zagląda w oczy całej Unii Europejskiej. To efekt wojny, którą Władimir Putin prowadzi na Ukrainie oraz wojny energetycznej, którą prowadzi z całą UE, w tym z Polską - powiedział Zbigniew Ziobro podczas konferencji prasowej.

- To, czego najbardziej Polsce trzeba, to inwestycje w wydobycie! - wtórował mu Janusz Kowalski.

- Solidarna Polska jest jedynym ugrupowaniem na polskiej scenie politycznej, które od wielu lat konsekwentnie kontestuje politykę klimatyczną Unii Europejskiej. Dziś sytuacja wszystkich krajów UE jest bardzo trudna i widać, że cała polityka klimatyczna skompromitowała się - podkreślał Michał Wójcik.

Konkretów, jak ma wyglądać krok po kroku plan ratowania górnictwa, na razie brak. Przede wszystkim zastanawiające jest to, w jaki sposób Polska wycofa się ze zobowiązań dotyczących wygaszania branży, które rząd Zjednoczonej Prawicy podpisał w porozumieniu z Unią Europejską. Nie ma jednak wątpliwości, że z takim ekspertem jak Janusz Kowalski, który chciał otwierać KWK "Wieczorek" w Katowicach, która - przypomnijmy - została zamknięta z powodu wyczerpania pokładów węgla, wszystko jest możliwe.

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon