Za tonę ekogroszku nie mniej niż 1520 złotych, za tonę kostki, czy orzecha ponad 1400 zł. Takie stawki obowiązują dziś w internetowym sklepie Polskiej Grupy Górniczej. To znacznie drożej aniżeli jeszcze kilka miesięcy temu, choć i tak znacznie taniej od tego, czego za węgiel oczekują handlarze na wolnym rynku. Nowe stawki idealnie wpisują się w prognozę posła PiS Krzysztofa Tchórzewskiego (typowanego na nowego wiceministra od górnictwa), który w czerwcu twierdził, że jesienią węgiel będzie kosztował w granicach 1,5-2 tys. zł. Przy czym nie wspominał o tym, że będą to stawki w „promocji” organizowanej przez spółkę skarbu państwa.
Dlaczego droższy węgiel?
Nowe
stawki to efekt dwóch
podwyżek wprowadzonych w krótkim czasie przez PGG. Spółka
tłumaczy je wyższymi kosztami operacyjnymi zakupu energii, stali,
materiałów i usług
niezbędnych do bieżącej produkcji, ale też koniecznością
poniesienia dodatkowych wydatków na inwestycje (2
mld zł więcej w stosunku do wcześniejszych planów),
co ma pozwolić na zwiększenie w przyszłym roku wydobycia.
"Od początku 2022 r. na rynku skokowo podrożała m.in. stal niezbędna w kopalniach do zbrojenia wyrobisk (spółka zapłaci za nią aż o 78 proc. więcej niż rok wcześniej). Znacznie droższa jest także energia elektryczna i paliwa, a także usługi dla zakładów górniczych. Według prognoz techniczno-ekonomicznych w PGG wydatki będą w tym roku aż o 2,4 mld zł większe" - spółka tłumaczy w oświadczeniu.
Nie
przemawia to jednak do związkowców.
"Uzasadnione oburzenie społeczne"
– Jednoznacznie negatywnie oceniamy fakt, że cena węgla opałowego oferowanego przez PGG klientom indywidualnym wzrosła dwa razy w ciągu niespełna miesiąca. Podwyżki cen uderzyły w dużej mierze w wieloletnich, lojalnych klientów PGG. Należy również wskazać, że znaczna cześć osób ogrzewających swoje domy węglem należy do grupy najgorzej sytuowanych gospodarstw domowych – czytamy w piśmie podpisanym przez Dominika Kolorza, szefa śląsko-dąbrowskiej „Solidarności” oraz Bogusława Hutka, przewodniczącego związku w PGG.
Zdaniem związkowców PGG jako największy producent węgla kamiennego w kraju pełni w dobie obecnego kryzysu szczególną rolę, a to oznacza, że jej dążenie do osiągania jak najlepszych wyników finansowych należy pogodzić ze społeczną odpowiedzialnością.
– Zdajemy sobie sprawę z faktu, że węgiel opałowy sprzedawany przez PGG jest nadal o połowę tańszy od surowca dostępnego na prywatnych składach. Bezdyskusyjnym faktem jest również to, że spółka potrzebuje środków, na finansowanie inwestycji niezbędnych w zwiększenie wydobycia. Jednakże w obecnych, kryzysowych realiach segment klientów indywidualnych powinien być ostatnim, w którym należy szukać dodatkowych przychodów – napisali związkowcy ostrzegając, że ewentualne kolejne podwyżki mogą wywołać „w pełni uzasadnione oburzenie społeczne” oraz nieodwracalne szkody dla reputacji PGG.
Może Cię zainteresować:
Tchórzewski zamiast Pyzika? Dominik Kolorz i Jerzy Markowski komentują roszady w rządzie
Może Cię zainteresować: