Więcej niż całe Świętochłowice lub ponad połowę Chorzowa – taką powierzchnię (dokładnie 1667 ha) zajmowały na koniec ubiegłego roku wszystkie działające w Polsce składowiska odpadów komunalnych. Trafiało na nie blisko 5,3 mln ton odpadów – przeszło 1/3 tego, co wytwarzamy w swoich domach.
Za dużo odpadów trafia na wysypiska
To o wiele za dużo. Zwłaszcza, że zgodnie z unijnymi wytycznymi do końca dekady odsetek ten powinien spaść do 20 proc. (w roku 2035 już tylko 10 proc.), a i pojemność samych składowisk się wyczerpuje i niebawem nie będzie na nich miejsca dla naszych śmieci.
Mówili o tym wprost uczestnicy ostatniego posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Energetyki oraz Transformacji Energetycznej i Górniczej w Polsce (wśród których sporą część samorządowcy i przedstawiciele firm z naszego regionu) przekonując, że nie uda się tego osiągnąć bez skierowania części odpadów komunalnych do spalenia. Także ci przedstawiciele branży, którzy w tych obradach nie wzięli udziału, potwierdzają przedstawioną tam ocenę sytuacji.
- Te zakłady są konieczne, gdyż system zero waste na chwilę obecną jest trochę utopijny. Myślę też, że świadomości społecznej zakłady termicznego przekształcania odpadów już są akceptowalne - ocenia Bartosz Wydra, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Odpadami w Sosnowcu i radny Rady Miasta w Katowicach.
Pytany o możliwości tamtejszego składowiska odpadów zapewnia, że po wybudowaniu nowej kwatery miasto jest „w miarę” zabezpieczone.
- Jako jedno z niewielu już miast w województwie śląskim mamy ten problem ma rozwiązany długofalowo – mówi prezes Wydra.
Nowa kwatera na składowisku odpadów w Sosnowcu
„Długofalowo” oznacza w tym przypadku mniej więcej do połowy przyszłej dekady, może do roku 2040. Prezes sosnowieckiego MPGO zastrzega jednak, że poczynione inwestycje (pod koniec maja spółka informowała o zakończeniu robót budowlanych związanych z nową kwaterą, służącą do składowania odpadów innych niż niebezpieczne i obojętne) są przeznaczone przede wszystkim do rozwiązywania problemów gospodarki odpadami w Sosnowcu.
- I my będziemy w pierwszej kolejności patrzeć na siebie i z małym prawdopodobieństwem będziemy wpuszczać odpady z zewnątrz – stwierdza prezes Wydra.
Może Cię zainteresować: