Na
początek krótkie przypomnienie: w lipcu 2020 roku spółka
ElectroMobility Poland oficjalnie zaprezentowała nazwę Izera, logo
marki oraz dwa przedprodukcyjne prototypy elektrycznych samochodów;
były to SUV (oznaczony jako Z100) i hatchback (T100). Od początku
mówiło się o tym, że fabryka Izery wybudowana zostanie w
województwie śląskim. Nieoficjalnie wymieniano Rudę Śląską,
ale ostatecznie w grudniu 2020 roku oficjalnie zapowiedziano, że
zakład powstanie w Jaworznie.
Inwestor zastępczy, planista zakładu, a co z gruntami?
W
zeszłym roku spółka EMP poinformowała, że podpisała umowę z
inwestorem zastępczym – została nim spółka Prochem. Warszawska
firma ma koordynować i nadzorować nie tylko prace budowlane, ale
także fazy projektowania czy przetargów. Podpisano ponadto umowę
na świadczenie usług inżynieryjnych z grupą Dürr Systems AG,
która zostanie planistą zakładu; Niemcy między innymi
zaprojektują linie produkcyjne czy opracują szczegóły procesu
produkcji. A co z samą fabryką? Tu sprawa nie jest taka prosta...
Na
początku tego roku sejmowa Komisja Ochrony Środowiska, Zasobów
Naturalnych i Leśnictwa zajmowała się wnioskiem ministra klimatu i
środowiska, który dotyczył zamiany gruntów między Lasami
Państwowymi i Jaworznem. Komisja dała zielone światło – fabryka
miałaby stanąć na dotychczasowych gruntach Lasów Państwowych o
powierzchni ponad 264 hektarów, zaś specustawę dotyczącą
pozyskiwania gruntów leśnych pod inwestycje podpisał jeszcze w
2021 roku prezydent Andrzej Duda. Mimo to do zamiany gruntów nie doszło – interesujące EMP tereny są wciąż własnością
Lasów Państwowych.
– Cały czas toczy się proces zamiany gruntów między obecnym właścicielem terenów – Lasami Państwowymi, a miastem Jaworzno. Jak informowaliśmy wcześniej, EMP pracuje z inwestorem zastępczym projektu – firmą Prochem oraz projektantem zakładu firmą Dürr Systems. Postęp prac przygotowawczych uzależniony jest od udostępnienia terenu. O szczegółach harmonogramu projektu będziemy mówić po ogłoszeniu dostawcy platformy oraz pozyskaniu praw do terenu – poinformowała Ślązaga spółka EMP.
Platforma
dla Izery to kluczowy komponent
Nadal
nie znamy odpowiedzi na jedno z najważniejszych pytań: co z
platformą dla Izery? Spółka ElectroMobility Poland zapowiadała,
że umowa z partnerem strategicznym podpisana zostanie do końca 2021
roku, potem mówiło się o pierwszym kwartale 2022 roku, teraz z
kolei – o drugim. Już wcześniej w EMP podkreślano, że wybór
dostawcy platformy to jeden z kluczowych aspektów rozwoju całego
projektu Izery.
– Jesteśmy w stałym kontakcie z najważniejszymi partnerami spółki także z dostawcą platformy – zapewniają Ślązaga w ElectroMobility Poland. – Platforma to kluczowy komponent, który wpływa na wszystkie aspekty realizacji przedsięwzięcia: techniczne, biznesowe i harmonogramowe. Najważniejsze dla nas jest zapewnienie warunków umowy, które zagwarantują, że projekt w długiej perspektywie będzie miał zapewnione solidne fundamenty biznesowe. Na bieżąco analizujemy i rozważamy różne opcje projektowe z perspektywy zarówno krótko i jak i długoterminowej. W zależności od rozwoju sytuacji będziemy podejmować adekwatne kroki, o których poinformujemy opinię publiczną i media w najszybszym możliwym terminie.
Dodajmy,
że – zgodnie z założeniami – spółka EMP miała już w tym roku nie tylko rozpocząć prace
nad strategią marki, a także szukać dostawców innych komponentów
czy technologii.
Będą
kolejne opóźnienia?
Czy
powinniśmy spodziewać się kolejnych opóźnień? Możliwe.
Gospodarczą sytuację, i tak niełatwą po pandemii, skomplikowała
dodatkowo rosyjska agresja na Ukrainę. Wojna ma wpływ na światowe
rynki i wiele branż, także motoryzacyjną. Jak wyjaśniają w EMP,
„bieżąca sytuacja międzynarodowa przekłada się także na
założenia biznesowe projektu Izera. Działania wojenne prowadzone
na terenie Europy w sposób oczywisty nie mieściły się w
zdefiniowanych ryzykach projektowych. To problem, który w tej chwili
dotyczy wielu przedsięwzięć biznesowych z różnych branż”.