Szafranowicz wiceministrem zdrowia? Zdaniem Sośnierza najpierw trzeba wyjaśnić wątpliwości
Minister zdrowia Izabela Leszczyna zapowiedziała powołanie na urząd wiceministra Jerzego Szafranowicza, aktualnie dyrektora Zespołu Szpitali Miejskich w Chorzowie, wcześniej m.in. wiceprezydenta Chorzowa czy dyrektora śląskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. Nowy wiceminister miałby zastąpić odwołanego pod koniec maja Macieja Miłkowskiego i odpowiadać za politykę lekową.
Pytany o tę kandydaturę Andrzej Sośnierz, były poseł i były prezes NFZ, przywołał doniesienia Gazety Wyborczej dotyczące nieprawidłowości przy cesji kontraktu na położnictwo w Chorzowie, w czasie gdy Szafranowicz szefował śląskiemu NFZ-owi. Jego zdaniem sprawa powinna być wyjaśniona ,,do spodu" i dopiero wtedy można rozpatrywać taką kandydaturę.
- System opieki zdrowotnej wymaga przeorganizowania i to radykalnego. Nie jesteśmy oficerami śledczymi i nie mamy materiału dowodowego, ale w tym sektorze dzieje się bardzo źle od dłuższego czasu. Na przykład respiratory, ewidentna sprawa do przebadania. Ten, który to sprzedał, już niby umarł w Albanii, skremowany od razu, by nie można było wiedzieć kogo spalono... Pewnie żyje ten handlarz... Ciągle takie sprawy się pojawiają i nic. (...) Zanim podejmie się decyzję kadrową w tak ważnym obszarze, szczególnie jeśli chodzi o leki, gdzie w grę wchodzą ogromne pieniądze, każde wątpliwości powinny być wyjaśnione przed powołaniem na stanowisko.
,,Układ w służbie zdrowia jest ponadpartyjny i trzyma się mocno"
Sośnierz podał przykład Agencji Badań Medycznych, która powinna być finansowana w transparentny sposób, ale dotychczas nikt nie podjął się należytego zreformowania tej instytucji. Jak mówił, był to dla niego test, czy nowa władza zamierza dokonać realnych zmian w sektorze zdrowia. ,,No i nic, zmieniono szefa i już jest dobrze".
- Z pewnością nie będzie lepiej, będzie kontynuacja tego bałaganu jaki jest. Ja spraw służby zdrowia nie łączyłbym konkretnie z jedną czy drugą partią, to jest układ dużo silniejszy, on jest ponadpartyjny, on się trzyma mocno. Widać jak niektóre osoby przechodzą z jednych rządów do drugich w sposób płynny. (...) W moich prognozach jeszcze przed wyborami mówiłem, że nie spodziewam się już niczego. Służba zdrowia nie będzie poprawiana ani reformowana. Będą rozdawane pieniądze na ten lub inny zabieg, to nie zmienia systemu. Pacjent nadal będzie w trudnej sytuacji, nadal będzie szukał różnych znajomości. Niestety nie ma chętnych do poprawienia tej sytuacji.
Czy język śląski to temat jątrzący? ,,W Kongresówce nie rozumieją Ślązaków"
Zdaniem Andrzeja Sośnierza ruszanie sprawy uznania śląskiego za język regionalny w momencie wojny na Ukrainie i niebezpieczeństwa na wschodniej granicy to ,,temat jątrzący".
- To jest temat obojętny. Na szczęście śląski będzie miał się dobrze czy jest ustawa czy jej nie ma. Ślązacy będą godać nadal i czy śląski jest językiem czy gwarą, niech dyskutują i rozstrzygają to naukowcy.
Przyznał, że skoro uznano kaszubski, śląski też powinien uzyskać status języka regionalnego. Krzywdzące na temat Śląska opinie wynikają z niezrozumienia. Niektórym zaś przeszkadza silniejsza na Śląsku tożsamość regionalna. Były poseł skrytykował zawarte w uzasadnieniu decyzji prezydenta słowa o ,,niedających się wykluczyć działaniach hybrydowych".
- Uzasadnienie jest trochę śmieszne, taki właściwie pretekst by zawetować tę ustawę. Nic groźnego w niej nie było tak naprawdę. W Kongresówce nie rozumieją Ślązaków. Jak na wschodzie Polski są rusycyzmy, to my ich nie oskarżamy o ,,opcję rosyjską". (...) Uzasadnienie kompromituje tego, co to tam pisał prezydentowi.