Ośrodek Postępu Technicznego był zbiorem najśmielszych realizacji
architektonicznych epoki space age, inspirowanej podbojem (i marzeniami o nim) kosmosu. Kompleks zlokalizowany na granicy Chorzowa (terytorialnie to Chorzów), Katowic i Siemianowic, na północno-wschodnim krańcu Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku, otwarto w 1961 roku. Z wielką pompą. Rządowych dygnitarzy po futurystycznym kompleksie oprowadzał sam Jerzy Ziętek. To było całkowicie zrozumiałe - OPT co najmniej przez kilkanaście lat (część pawilonów na jego terenie wznoszono do połowy lat 60.) był jednym z okien wystawowych - dosłownie i w przenośni - nowoczesnego, bogatego, rozwijającego się technologicznie Śląska.
Ośrodek w zamyśle miał być placówką informacyjno-naukową, która - jak to ujęli pomysłodawcy tej inwestycji - „w sposób atrakcyjny i popularny zaznajamiałaby jak najszersze kręgi społeczeństwa śląskiego z aktualnym stanem postępu technicznego wszystkich gałęzi przemysłu gospodarki narodowej”. W 1972 roku na jego terenie odbyła
się nawet wystawa kosmiczna. Gościem specjalnym był Aleksiej Jelisiejew,
który Ziemię opuścił trzykrotnie. Do Chorzowa przywieziono wówczas
m.in. próbkę ziemi z Księżyca, którą pobrali Amerykanie, model
kosmodromu Bajkonur i radzieckie statki kosmiczne Sojuz-4 oraz Sojuz-5,
które kilka lat później jako pierwsze połączyły się na orbicie. W ciągu
miesiąca to wszystko zobaczyło 800 tys. osób.
Z tego kompleksu futurystycznej architektury po latach ostał się tylko obiekt: Pawilon C-G.
Spodki z OPT zrównano z ziemią, został m.in. kosmiczny pawilon
Spodki, czyli pawilony A, zostały zrównane z ziemią w 2017 r., razem z Pawilonem Hutnictwa Żelaza i Stali oraz tzw. wypychem, czyli budynkiem doświadczalnym. Z charakterystycznych obiektów ocalał jedynie zaprojektowany przez Jerzego Gottfrieda Pawilon CG, który od 2019 roku znajduje się w rejestrze zabytków województwa śląskiego. Jego dach rozwieszono na stalowych linach o niespotykanej wówczas w Polsce rozpiętości. Całość podtrzymują potężne nachylone wsporniki o długości prawie 20 metrów. Do środka przez przeszklone ściany wpada mnóstwo światła.
- Jako pokrycie dachów po raz pierwszy w Polsce zastosowano bardzo cienką papę „Alpa” powleczoną folią aluminiową, co umożliwiło zmniejszenie ciężaru do 30 kilogramów na metr kwadratowy (…) Horyzontalny układ trójkątnych brył pawilonu cechowały nowoczesność i ekspresja - ocenia Aneta Borowik w publikacji „Park Śląski w Chorzowie. Projekty i realizacje z lat 1950-1989”.
Franta Group wprowadzi się do kosmicznego pawilonu
Kosmiczny pawilon przetrwał, ale jest w fatalnym stanie. W ubiegłym roku przeprowadzono ekspertyzę, z której wynika, że dachu nie da się uratować i trzeba go wymienić. Miasto, które jest wieczystym użytkownikiem obiektu, chciało go przekazać Parkowi Śląskiemu, ale ten nie był zainteresowany przejęciem jedynie tego obiektu. Wreszcie pojawiła się szansa na jego uratowanie. Z pomysłem wydzierżawienia Pawilonu CG do władz Chorzowa zwróciła się pracownia Franta Group, chorzowskiego architekta Macieja Franty.
- Szukamy swojego miejsca w przestrzeni miasta. Boli nas fakt, że ten pawilon nie znalazł przez dziesiątki lat żadnej funkcji i stwierdziliśmy, że może uda nam się nim odpowiednio zaopiekować. Wyposażyć go w funkcję związaną docelowo z naszą pracownią i wszystkimi funkcjami około architektonicznymi. Na razie chcemy go zacząć odnawiać i zrobić z niego fajne i ciekawe miejsce na mapie Chorzowa. Jeżeli my się nim nie zajmiemy, to obawiam się, że on po prostu zniknie – mówi Maciej Franta.
Chorzowscy radni poparli pomysł Macieja Franty. Wyrazili zgodę na wydzierżawienie kosmicznego pawilonu pracowni Franta Group na okres dłuższy niż 3 lata, w trybie bezprzetargowym. Maciej Franta nie ukrywa, że teraz przed nimi ogromne wyzwanie i potężny wydatek. Dodaje jednak, że ten wydatek można rozłożyć na kilka lat. Zamierzają się także starać o dofinansowanie na ratunek zabytku. - Miejmy nadzieję, że nasze starania odczarują takie przekonanie, że dla pawilonów po OPT nie ma pomysłu. Może damy przykład innym – mówi architekt.
Przypomnijmy, że blisko 2 lata temu koncepcję rewitalizacji pawilonu przedstawił student Politechniki Krakowskiej Michał Stryjski w ramach swojej pracy inżynierskiej. Na wizualizacjach obszerny dach pokrywa trawa, przez przestronne okna do środka wpada dużo światła, a dwa poziomy, które w oryginalnym projekcie funkcjonowały osobno, łączą schody. Dolny poziom dodatkowo doświetla przeszklenie w dachu. Wizualizacje tamtego projektu (projekt Franty zapewne będzie zupełnie inny) pokazują, jak fascynująca to architektura i jak mogłaby wyglądać, gdyby ktoś o nią zadbał.
Może Cię zainteresować:
Pięć lat temu wyburzono unikatowe budynki OPT. Został tylko Pawilon C-G i to w opłakanym stanie
Może Cię zainteresować:
Chorzów chce pozyskać 3,5 mln złotych na ratowanie Pawilonu C-G
Może Cię zainteresować: