Wrażenia po Diamentowej Lidze na
Stadionie Śląskim?
Nie
będzie przesady, jeśli powiem, że była to najważniejsza impreza
sportowa w długiej historii Stadionu Śląskiego. Mieliśmy w
Chorzowie małe mistrzostwa świata, z udziałem całej
lekkoatletycznej czołówki globu, relację do 150 krajów. Promocję,
o której marzyliśmy. Diamentowa Liga to ukoronowanie procesu
budowania pozycji śląskiego obiektu w tej dyscyplinie. Dziś już
nikt nie może mieć wątpliwości, że Stadion Śląski to arena
rozpoznawalna na całym świecie.
Jakie
opinie za kulisami w środowisku lekkoatletycznym?
Zachwyty.
Poziomem organizacji, atmosferą, samym obiektem. Rozmawiałem z
wieloma zawodnikami – ich opinie będą budować markę Śląskiego
na świecie. To wielki kapitał na przyszłość, a jest parę imprez
międzynarodowych na horyzoncie, o które warto się starać.
Diamentowa
Liga będzie epizodem, czy jest szansa na utrzymanie się w
kalendarzu tych zawodów?
Są
na to duże szanse.
Nawet
jeśli do gry wrócą Chińczycy?
Znamy
okoliczności – Chińczycy zrezygnowali z powodu pandemii.
Diamentowa Liga na Śląskim w przyszłym roku to wciąż sprawa
otwarta. Przedstawiciele DL byli bardzo zadowoleni z imprezy w
Chorzowie. Decyzja będzie należeć do nich, ale oni najlepiej
wiedzą, że takie zawody organizuje się w miejscach, w których
jest klimat na lekkoatletykę. U nas jest. Pogoda była średnia, a
na trybunach zjawiło się 30 tys. ludzi, wyniki były znakomite.
Ranking
World Athletics wskazuje, że Memoriał Skolimowskiej był drugim
najlepszym mityngiem w tym roku.
Gdyby
pogoda była lepsza, może zobaczylibyśmy rekordy świata? Armand
Duplantis nie zdecydował się zaryzykować, ale są też sportowcy,
którzy lubią takie warunki. Z trenerem Natalii Kaczmarek
żartowałem, że nie spodziewałem się doczekać Polki, która
pobiegnie 400 metrów poniżej 50 sekund. On na to: „Ja też się
nie spodziewałem”. Rekord Polski Ireny Szewińskiej (49,28 sek. -
przyp. red.) to wciąż kosmos, ale jeszcze kilka dni temu wydawał
się poza jakimkolwiek zasięgiem. Dziś 49,86 sek. Kaczmarek
przełamuje psychologiczną barierę i daje wielkie nadzieje na medal
podczas mistrzostw Europy w Monachium. Tym bardziej, że Natalia ma
zaledwie 24 lata – jeszcze wiele sukcesów przed nią.
To
najcenniejszy wynik Memoriału?
Jeden
z kilku. 12,51 sek. Pii Skrzyszowskiej na 100 metrów przez płotki
to też fantastyczny rezultat. Paweł Fajdek z rekordem Diamentowej
Ligi w rzucie młotem – również światowy top. Nie zawiodły też
gwiazdy. Shelly Ann Fraser-Pryce na 100 metrów. Czy wspomniany
Duplantis w skoku o tyczce.
Mistrzostwa
świata na Stadionie Śląskim. Po tym weekendzie bardziej możliwe?
Prędzej
czy później ta impreza trafi na Stadion Śląski. Mamy wszystko, co
trzeba, by ją zorganizować. Trzeba tylko cierpliwości i
wytrwałości. Jeden z węgierskich oficjeli mówił mi, jak długie
lata na mistrzostwa czekał Budapeszt. W końcu się udało. Śląski
pnie się w światowej hierarchii bardzo szybko i dziś, po ledwie
kilku latach ma w swoim CV imprezy, które każą traktować tę
kandydaturę bardzo poważnie. Nie ma i nie będzie w Polsce drugiego
obiektu o takiej pojemności i takim charakterze. Śląsk jest
stolicą polskiej lekkoatletyki i decyzja o postawieniu na tę
dyscyplinę była bardzo dobra.