Szymon Włodarczyk trafił do Górnika Zabrze wiosną ubiegłego roku z Legii Warszawa. W minionym sezonie rozegrał 30 spotkań, w których zdobył 9 goli. Od dłuższego czasu był obserwowany przez zachodnie kluby. Zainteresowane były kluby z Włoch, Belgii czy Stanów Zjednoczonych. Tydzień temu wpłynęła oferta z austriackiego Sturmu Graz.
- Kluby zachodnie bardzo się nim interesują, m.in. jest to jeden klub z ligi austriackiej – potwierdził w ubiegły piątek w ŚLĄZAGU prezes Górnika Zabrze, Adam Matysek.
Szymon Włodarczyk w Sturmie Graz
Wszystko wskazuje na to, że oferta wicemistrza Austrii była najlepsza. Jak podał portal meczyki.pl Szymon Włodarczyk w poniedziałek pożegnał się z kolegami z Górnika Zabrze i wyjechał do Strumu Graz na testy. W czwartek, 6 lipca 2023 r., ma tam podpisać czteroletni kontrakt.
Austriacy mają zapłacić za zdolnego napastnika 3 mln euro plus bonusy. Górnik może także otrzymać procent od kolejnego transferu. Jak zaznacza portal meczyki.pl to wicemistrz Austrii wyda na Szymona Włodarczyka największe pieniądze w ostatnich dwudziestu latach i będzie to drugi najwyższy transfer w historii tego klubu.
Odejście Szymona Włodarczyka to niejedyne osłabienie w Górniku Zabrze. Są też – jak określił prezes Matysek – dwa inne poważne ubytki. Chodzi o Emila Bergstroma i Kanji Okonuki. Szwedowi z końcem czerwca wygasł kontrakt z kubem, który nie został przedłużony. Z kolei Japończykowi skończył się okres wypożyczenia i wróci do macierzystej drużyny Omiya Ardija.
- Okonuki, jak na nasze warunki, miał wysoką sumę wykupu – 300 tys. euro. Zawodnik wykazywał bardzo dużą chęć, żeby u nas zostać. Bardzo mu się podoba, bardzo dobrze wyglądał na boisku, wpasował się w tą drużynę. Szukaliśmy różnych rozwiązań, ale nie dogadaliśmy się z Japończykami – mówił prezes Górnika Zabrze. - Bergstrom jednoznacznie się określił, że chce zarabiać dużo więcej. Dlatego musieliśmy się rozstać, bo nie możemy robić kominów płacowych po to, żeby tylko jednego zawodnika zatrzymać – dodał.
Może Cię zainteresować: