Bogdan doznał udaru w pracy. „Nie przyjechał na załadunek, nie ma z nim kontaktu". Rodzina zbiera na rehabilitację. Można pomóc
Udar przyszedł jak zawsze nieproszony i nie w porę. Najprawdopodobniej podczas snu, w trakcie pauzy, dewastując wszystko co napotkał na swojej drodze, zajmując praktycznie połowę mózgu. Pan Bogdan, który pochodzi z Bytomia miał już nigdy nie odzyskać sprawności. Zdarzył się cud i teraz mężczyzna ma szansę na normalne życie. Potrzebne są jednak pieniądze na kosztowną rehabilitację.