Kochał życie, piwo, papierosy i futbol. Taki właśnie był "Yła", legendarny Ernest Pohl. Urodził się 91 lat temu
Kiedy strzelał bramkę na stadionie Górnika Zabrze, tysiące kibiców skandowało "Yła". Tak mówili na Ernesta Pohla, choć do dzisiaj nikt nie wie, co to znaczy. Tak samo jak nie wiadomo, czy byłby jeszcze większym piłkarskim geniuszem, gdyby nie miłość do używek.