Jarosław Gwizdak o tym, co Ślunzok je we Florencji: Fioletowa klapsznitka na ciszę i wulgaryzmy po porażce z Macedonią
Chcę opowiedzieć tym razem coś lżejszego. Ostatnie teksty to głównie wojna, polityka, no i troszeczkę hokeja na lodzie. Myślałem o fussbalu, bo przecież namiętność mieszkańców naszej aglomeracji da się porównać do włoskiego uwielbienia dla calcio.