Będzińska Nerka narodziła się ze zbrodni na staromiejskim organizmie miasta. To jeden z najbardziej osobliwych układów komunikacyjnych w Polsce
Będzińskie skrzyżowanie, zwane Nerką albo uchem Breżniewa, to gorszy straszak na kursantów nauki jazdy niż katowickie Rondo. By zbudować je i DW 910, zburzono dużą część starego miasta w Będzinie. Powstało drogowe kuriozum – skrzyżowanie, na którym tramwaje poruszają się w czterech kierunkach, a kierowcy mają do pokonania osiem torów. O tym osobliwym układzie drogowym pisze Maciej Długosz ze Śląskiego Ruchu Klimatycznego.