Andrzej Szpilman: Historia mojego ojca zawsze będzie pokazywać, do jakich potworności prowadzi wojna
Pewnego dnia, wiosną bodaj 1976
roku ojciec powiedział mi: „Pojedziemy tam razem”. „Gdzie
pojedziemy?” - zapytałem. „Do Sosnowca”. Ojciec rzadko miewał
takie pomysły, więc czułem, że chodzi o coś ważnego. A pamiętam
ten dzień doskonale, bo to ja prowadziłem samochód. Fiata 125p. Wtedy po raz pierwszy odwiedziłem miasto, w którym mój ojciec się wychował - opowiada Andrzej Szpilman, syn słynnego Władysława Szpilmana, muzyka i kompozytora, bohatera oskarowego "Pianisty".