Absurdy i paradoksy Zabrza. Jeszcze do niedawna był tu stadion im. Hitlera. Był też marsz równości, na który przyszła... jedna osoba
Zabrze. A potem Hindenburg. A potem znowu Zabrze. W tym roku obchodzi swoje stulecie. Jest co świętować, bowiem największa w Europie wieś została miastem. Miastem, gdzie z architektonicznego chaosu wyłania się interesująca mieszanka starego poniemieckiego klimatu i nowoczesnej postindustrialnej transformacji. Miastem, w którym nie brakuje paradoksów i absurdu. Jest piękny stadion bez jednej trybuny, dom mieszkalny zbudowany ze stali i hasło promocyjne, którego nie rozumieją sami mieszkańcy.