W sobotę, 9 lipca mija pięć lat od wpisania Tarnowskich Gór na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Z uwagi na liczbę tzw. artefaktów, czyli 28 zabytkowych podobieństw zlokalizowanych na terenie 3 gmin, wpis należy do najbardziej skomplikowanych pod względem zarządzania.
Z okazji 5-lecia Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Tarnogórskiej organizuje wystawę fotograficzną, która wystawiona zostanie na rynku, w sobotę, 9 lipca o godzinie 9. Na ekspozycję, które przybliży przebieg ostatnich pięciu lat, składają się w sumie 24 plansze. Ponad połowa z nich dotyczy Tarnowskich Gór, a pozostała część Japonii, gdzie przed wpisem Tarnowskich Gór w Kopalni Srebra w Iwami Ginzan zorganizowana została wystawa o śląskiej kopalni.
"Nie tylko prestiż, ale i zobowiązanie"
W otwarciu wystawy fotograficznej weźmie udział m.in. Zbigniew Pawlak, przewodniczący Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej, który przed czasem opowiedział nam o 5-letnich działaniach.
Tarnowskie Góry na liście UNESCO są już od 5 lat! Jaki to był czas - co UNESCO realnie nam dało?
Powinniśmy w sposób właściwy myśleć o zobowiązaniu, które mobilizuje nas do dbania o przydzielone nam dziedzictwo, tak by przekazać je następnym pokoleniom w stanie nienaruszonym. Przez te 5 lat jako interesariusze prowadziliśmy badania nad dziedzictwem, zrewitalizowaliśmy między innymi wylot Głębokiej Sztolni Fryderyk wraz z portalem, braliśmy udział w spotkaniach i sesjach komisji UNESCO i wiele innych. Widocznym efektem jest rozwój turystyki, której wzrost był widoczny pomimo pandemii (Zabytkową Kopalnię Srebra oraz Sztolnię Czarnego Pstrąga odwiedziło w sumie ponad pół miliona turystów). Pojawiło się zainteresowanie także innymi obiektami, jak Hałda Popłuczkowa. Wobec tego, pierwszy efekt już jest, teraz trzeba być tylko cierpliwym.
Coraz więcej tarnogórzan wie, które zabytkowe obiekty zostały wpisane na listę UNESCO, jak zmobilizować pozostałą część do pogłębiania wiedzy o naszym dziedzictwie?
Trzeba pracować nad świadomością tarnogórzan. Część myśli, że wpis UNESCO tworzy kopalnia rud ołowiu, srebra i cynku i tak oczywiście jest, ale mamy tez inne obiekty, które wyrażają wyjątkową wartość. Mam tu na myśli, takie obiekty jak park miejski, Srebrną Górę czy wykorzystanie wody wpływającej z podziemi jako element struktury pokopalnianej. Stąd wzięła się tarnogórska hydrogeologia i rozmieszczenie wodociągów. Istotne jest, aby edukować społeczeństwo w tym kierunku.
Wpis na listę światowego dziedzictwa otworzył furtkę dla innych, pokazał że polskie obiekty mają potencjał, który nawet nie jest specjalnie ukryty. Za chwilę okaże się, że będziemy mieli kolejny obiekt na tej liście - Dom Tekstylny Weichmanna w Gliwicach. Jakaś rada dla kolegów z sąsiedztwa?
Nie znam dokładnej historii tego obiektu, ale na pewno życzę im wytrwałości. Ważna jest uniwersalna wartość. Wpis na listę światowego dziedzictwa to długotrwały proces - najpierw trzeba je zrozumieć, a potem porównać z innymi obiektami na świecie. Jeżeli ktoś myśli, że wystarczy złożyć wniosek to jest w poważnym błędzie. Wpis to proces - nauka, w której trzeba dochodzić do prawdy i trzymać się wartości uniwersalnych dla świata. Dzisiaj na nasze dziedzictwo patrzymy w inny sposób, zaczynamy je dostrzegać i być dumni. Tak samo gliwiczanie powinni być dumni ze swojego miasta, które posiada wiele urokliwych i historycznych zakątków. Kiedyś prowadzone były rozmowy nt. wpisu Radiostacji na listę UNESCO, wątków jest wiele trzeba je tylko odnaleźć. To ważne, by zrozumieć swoje dziedzictwo i porównać je do skali światowej, czy aby na pewno jest ważne dla historii świata.