Zaskoczenia
nie ma. Budowa szybkiej kolei ze Śląska do CPK zaliczyła już
pierwszą obsuwę, mimo że do wbicia pierwszej łopaty jeszcze
bardzo daleko. Wciąż bowiem nie wiadomo, jak ma wyglądać wariant
inwestorski tego przedsięwzięcia, choć – zgodnie z deklaracjami
przedstawicieli CPK – dokument taki miał być zaprezentowany przed
końcem ubiegłego roku. Mówiąc wprost, nadal nie wiemy, którędy
dokładnie inwestor chciałby tą magistralę poprowadzić.
CPK nie pokazał wariantu inwestorskiego, bo chce uniknąć kolizji z zabudową
- Naszym celem jest wyznaczenie przebiegu tej linii w taki sposób, żeby zmniejszyć do minimum kolizje z zabudową mieszkalną. To właśnie dlatego, że badaliśmy wszystkie kolejne propozycje korekt przebiegów, które otrzymaliśmy podczas konsultacji, wariant inwestorski jeszcze nie jest wybrany – tłumaczy nam Konrad Majszyk, rzecznik prasowy CPK. Jak podkreśla na odcinku Katowice – Ostrawa teren do projektowania linii kolejowych dużych prędkości jest bardzo wymagający z powodu szkód górniczych, sąsiedztwa autostrady A1 i występowanie rozległych terenów zurbanizowanych.
- Przypominam, że planujemy linię o parametrach technicznych dla prędkości maksymalnej 250 kilometrów na godzinę, a to wymaga toru o określonej geometrii, żeby pociąg mógł się w wystarczający sposób rozpędzić – podkreśla Majszyk.
Wszystko
to wiadomo było już jednak rok temu, kiedy szykowano się do
rozpoczęcia konsultacji
społecznych w sprawie przebiegu linii 170, jak oficjalnie
określa
się planowaną „szprychę” CPK od Katowic do granicy z Republiką Czeską.
Konsultacje
te wyraźnie pokazały, że do wymienionych powyżej
czynników należy dodać jeszcze jeden: silny sprzeciw lokalnych
społeczności
z
gmin, które ma przeciąć szybka kolej wobec realizacji tej
inwestycji. Mieszkańcy południowych
dzielnic Katowic, Mikołowa,
Orzesza, Wyr,
czy
Łazisk
Górnych
obawiają
się wywłaszczeń, utraty wartości swoich nieruchomości,
niedogodności towarzyszących budowie, zniszczenia terenów
zielonych, hałasu, czy „poszatkowania” ich miejscowości przez magistralę. Entuzjazmu nie było też widać wśród
lokalnych samorządowców. Praktycznie każdy
z
czterech roboczych
wariantów przebiegu linii, które przedstawiono podczas konsultacji w ramach tzw. studiów
techniczno-ekonomiczno-środowiskowych ma swoich zdecydowanych
przeciwników. Przez ostatni rok wielokrotnie dawali oni wyraz
swojemu niezadowoleniu blokując drogi, czy protestując w centrum
Katowic.
Szczegóły ujawnić ma minister Horała. Jeszcze przed końcem marca
Tłumacząc powody, dla których wciąż nie znamy wariantu inwestorskiego śląskiej „szprychy” CPK rzecznik spółki nie zaryzykował już wskazania terminu, w którym dokument ten miałby zostać przedstawiony. Dopytujący o to swoimi kanałami samorządowcy mieli usłyszeć, że nastąpi to w ciągu kilku najbliższych tygodni.
- Powiedziano nam, że nie dalej niż do końca marca minister Horała (pełnomocnik rządu ds. CPK - przyp. red.) ogłosi wariant inwestorski u wojewody – poinformował nas Stanisław Piechula, burmistrz Mikołowa, gdzie lokalna społeczność najmocniej chyba protestowała wobec kolei do CPK-u.
Jeśli tak faktycznie się stanie, to będzie znaczyć, że prace mają „tylko” trzy miesiące opóźnienia względem zeszłorocznego harmonogramu. Tyle że – przypomnijmy – w zeszłym roku przedstawiciel CPK zapowiadali, iż w roku 2023 rozpocznie się sama budowa magistrali (jej koniec miałby nastąpić w 2027 r. co jest terminem wyjątkowo "ambitnym"). A ujawnienie wybranego wariantu inwestorskiego nie oznacza bynajmniej zakończenia etapu formalności. W kolejnym kroku spółka będzie musiała złożyć wniosek do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach o wydanie decyzji środowiskowej dla tego przedsięwzięcia.
-
I niezależnie od tego, jaki wariant zostanie uznany jako ten
inwestorski, to we wniosku o decyzję środowiskową będą musiały
zostać wskazane trzy potencjalne przebiegi linii, z
których jeden ma być tym optymalnym
– tłumaczy posłanka Gabriela Lenartowicz, przewodnicząca
Parlamentarnego
Zespołu
ds. przeskalowanych inwestycji publicznych i przymusowych
wywłaszczeń.
Kolej do megalotniska na kursie kolizyjnym z projektem Kolei Plus?
Przedstawiciele wspomnianego Zespołu pojawią się w najbliższy czwartek (2 marca) w Katowicach na posiedzeniu powołanej niedawno sejmikowej komisji ds. analizy inwestycji kolejowych i innych inwestycji, realizowanych przez administrację rządową w kontekście ich wpływu na realizację zadań samorządu województwa śląskiego. Zaproszeni na to spotkanie zostali samorządowcy z regionu, urzędnicy wojewody i RDOŚ w Katowicach, a także formalne i nieformalne grupy protestujące przeciwko budowie „szprychy” do CPK.
- Na etapie procedury środowiskowej muszą odbyć się konsultacje, ale prawda jest taka, że to są trudne konsultacje, wymagające wysokiej klasy kompetencji. Dlatego przy okazji takich spotkań staramy się dać ludziom do ręki „narzędzia”, które pozwolą im później wziąć udział w tych konsultacjach – mówi Gabriela Lenartowicz.
Można podejrzewać, że „uzbrojeni” w taką wiedzę przeciwnicy CPK na etapie procedury środowiskowej będą starali się blokować inwestycję, a przykłady innych dużych przedsięwzięć infrastrukturalnych wskazują, że może to kompletnie przekreślić założony wcześniej harmonogram prac.
Może się też okazać, że do już istniejącego „protokołu rozbieżności” trzeba będzie dopisać nowe punkty. Chociażby dotyczące wzajemnych relacji „szprychy” CPK oraz inwestycji w ramach programu Kolej Plus. Na taką możliwość wskazuje burmistrz Mikołowa. Przez miasto ma bowiem zostać puszczony drugi tor regionalnej linii wiodącej od południa Katowic do Orzesza Jaśkowic, co pozwoliłoby zwiększyć liczbę pociągów ze stolicy województwa do Rybnika, Raciborza i dalej w kierunku Czech. Burmistrz obawia się, że jeśli projektanci CPK zechcą poprowadzić „szprychę” przez centrum miasta, to na obie te inwestycje po prostu zabraknie miejsca.
- Jeśli trzeba będzie w sumie puścić przez centrum cztery tory, to będzie kłopot, bo na naszym nowym wiadukcie jest miejsce tylko na trzy tory. A oni nalegają, by w umowie znalazły się zapisy, że obie te inwestycje będą ze sobą skorelowane – mówi Stanisław Piechula.
Może Cię zainteresować:
Czy na pewno jest sens budować dwie linie kolejowe z Katowic do Jastrzębia – Zdroju?
Może Cię zainteresować: