11.10.2011
Paris wylądowała na lotnisku w Pyrzowicach wieczorem 11 października 2011 roku. Co ciekawe, nie przyleciała prywatnym odrzutowcem, ale zwyczajnym rejsowym samolotem Lufthansy. Pojawiła się w beżowym płaszczyku Burberry i czarnych spodniach. W jednej ręce dzierżyła małą kopertową torebkę, w drugiej iPhone’a w kryształkowej obudowie (niestety nie jestem w stanie stwierdzić, czy był to iPhone 4, czy iPhone 4s, który na rynku pojawił się tydzień wcześniej).
W Katowicach czekały na nią tłumy. W drodze do jedynego 5-gwiazdkowego (do tej pory) hotelu w Katowicach, czyli Monopolu, towarzyszyły jej blaski fleszy i okrzyki fanów i sztab ochroniarzy gotowych obronić gwiazdę przed tłumem. Podobno wypowiedziała pamiętne słowa „I love you all", którymi pobłogosławiła śląską ziemię.
12.10.2011
Następnego dnia odbyła się konferencja prasowa podsumowująca budowę nowego skrzydła galerii. Paris na scenę przybyła z lekkim spóźnieniem (lotnisko zgubiło jej walizkę z butami i nie miała co założyć na stopy). Do historii przeszło nagranie, na którym podczas prowadzonej przez księdza modlitwy „Ojcze Nasz” Paris stoi widocznie zmieszana i nie wie, co ze sobą zrobić.
Prezes Silesia City Center Eduard Zehetner sprezentował dziedziczce klucz do galerii wygrawerowany w krysztale (!). Później przyszedł czas na uroczyste przecięcie wstęgi. Hilton i Zehetner przecięli ją wspólnie z ówczesnym prezydentem Katowic Piotrem Uszokiem. Ciekawym elementem wydarzenia były hostessy ubrane w sukienki mini z folii aluminiowej.
Zabawę prowadził pan o iście warszawskim imieniu Olivier Janiak, a przed Paris wystąpiła popularna wówczas piosenkarka Justyna Steczkowska. Z osób, które w pewnych kręgach na pewno uchodzą za popularne i wpływowe, byli tam Joanna Przetakiewicz, Michał Szpak , Agnieszka Hyży (wtedy Popielewicz) i Jan Kulczyk.
13.10.2011
Trzeciego dnia odbyło się prawdziwe otwarcie Silesii dla klientów. Tam też zjawiła się Paris. Dostała swoją gwiazdę na podłodze w galerii (do dziś można ją oglądać na piętrze SCC naprzeciwko dentysty i tajskich masaży) a Joanna Przetakiewicz, właścicielka marki LaMania, której sklep powstał w nowej części SCC) zabrała ją na zakupy.
Paris miała na sobie białą sukienkę, a pod pachą ściskała torebkę Chanel. Przez całą wizytę celebrytka należycie wypełniała swoje obowiązki. Fotografowie zachwycali się faktem, że nie dało się jej zrobić złego zdjęcia. Fani cieszyli się z chętnie rozdawanych przez nią autografów. Businesswoman chwaliła gościnność Polaków. Powiedziała, że są „hot” i nawet nauczyła się dwóch zwrotów po polsku "Na zdrowie" i "sto lat".
Po wszystkim wsiadła w samolot i poleciała w siną dal...
12.10.2024
Co zmieniło się od objawienia się Paris Hilton w Katowicach? Po pierwsze musimy przypomnieć sobie, jak wyglądały Katowice 13 lat temu. W 2011 roku obecny dworzec był w budowie. Nie było Centrum Kongresowego, NOSPR-u, a w miejscu Muzeum Śląskiego jeszcze dogorywały zatrzymane maszyny górnicze Kopalni Katowice. Można powiedzieć, że nieco splendoru tak wtedy głośnej osobistości spadło też na Katowice.
Zarządcy Silesia City Center przygotowywali jej wizytę już od początku rozbudowy galerii handlowej, czyli około roku. Katowice przed jej wizytą nie mogły się pochwalić statusem „ważnego, polskiego miasta”. Przegrywały z tymi wszystkimi obrzydliwie zabytkowymi Gdańskami, Krakowami i Wrocławiami. A podczas pobytu Paris wszystkie oczy były skierowane na stolicę województwa śląskiego. Kraków mógł się schować z tym swoim Wawelem i jakimś smoczyskiem.
Na wydarzenie rozdano ponad 300 akredytacji dla reporterów z całego kraju, Europy i USA. W Silesii otwarto sklepy popularnych wtedy marek jak Pinko, czy LaMania. O wizycie Hiltonówny rozpisywały się media na całym świecie i wszędzie padała nazwa „Katowice”. Mem z modlitwą Paris stał się viralem. Można powiedzieć, że Paris Hilton zastała Katowice drewniane a zostawiła różowe.
A co u niej? Życie Paris Hilton też się zmieniło. Została mamą. Walczy o prawną pomoc dla amerykańskiej młodzieży, która siłą wysyłana jest przez rodziny do zakładów poprawczych (Paris Hilton sama jest ofiarą takiej praktyki). Nakręciła dokument na ten temat dla Youtube Originals i prowadziła program kulinarny na platformie Netflix. Często podkreśla w wywiadach, że „nie jest głupią blondynką, tylko jest świetna w udawaniu głupiej blondynki”. Ostatnio została zdiagnozowana z ADHD i właśnie wypuściła singiel, gdzie opowiada o swoim doświadczeniu jako osoby nieneuronormatywnej.
Można pokusić się o tezę, że i Paris i Katowice od jej wizyty bardzo się zmieniły. Ciekawe, czy celebrytka pamięta pobyt w centrum handlowym, gdzie publicznie odmawiano modlitwę (tu Paris wznosi teatralnie oczy do góry). Amen.
Może Cię zainteresować:
Paryż w sercu Śląska. Wieża Eiffla w Rybniku! Montują ją już dzisiaj!
Może Cię zainteresować: