The Loop, nowy szlak długodystansowy w Beskidach, zostanie turystycznym odkryciem roku? „Pierwsze miesiące można uznać za sukces”

Niemal 60 odznak wydała Lokalna Organizacja Turystyczna Beskidy tym, którzy przeszli nowy długodystansowy szlak, The Loop od momentu jego otwarcia, czyli od maja. Na trasie pojawili się także turyści z zagranicy – Austrii i Niemiec, ale to dopiero początek. W przyszłym roku na trasie mają pojawić się między innymi dziennikarze z Holandii.

Fot. Lokalna Organizacja Turystyczna Beskidy
Na Szyndzielni jest duże logo The Loop

The Loop, czyli „Pętla”, albo „Wielka Pętla Beskidzka”, nowy, długodystansowy szlak w Beskidzie Śląskim, Żywieckim i Małym został oficjalnie otwarty 27 maja 2023 roku. Na pomysł stworzenia The Loop wpadł znany marketingowiec Mateusz Zmyślony, który od kilku lat pracuje nad strategią promocyjną Bielska-Białej. I to on jako pierwszy pokonał tę trasę. Od razu wyjaśnijmy – nie poprowadzono w Beskidach nowego szlaku, a The Loop wykorzystuje odcinki istniejących już tras turystycznych. Oficjalnie zaczyna się i kończy w Bielsku-Białej, na polanie pod Dębowcem, ale wędrówkę rozpocząć i zakończyć można w innym, dowolnie wybranym miejscu pętli. Szlak liczy maksymalnie niemal 240 kilometrów – maksymalnie, ponieważ konkretne punkty The Loop osiągnąć można korzystając z różnych oznakowań. Na tym dystansie trzeba pokonać ponad 11 tysięcy metrów przewyższenia.

Trasa „Pętli” prowadzi z polany pod Dębowcem przez Szyndzielnię, Klimczok, Błatnią, Brenną, Równicę, Ustroń, Czantorię Wielką, Stożek, Przełęcz Kubalonkę, Baranią Górę, Węgierską Górkę, stacje turystyczne Abrahamów i Słowianka, przez Rysiankę, Halę Miziową i Pilsko, a później do Babiej Góry, przez stację na Jaworzynie, na Markowe Szczawiny, następnie pętlą wokół „Królowej Beskidów”, do Zawoi i przez Jałowiec do Chaty Adamy, przez Park Etnograficzny w Ślemieniu, Chatkę Gibasówkę, do Międzybrodzia i na Górę Żar. A w końcu na Rogacz i Magurkę, Kozią Górę, powtórnie na Szyndzielnię i na metę – polanę pod Dębowcem.

The Loop w niecałe trzy dni. Biegiem

Ci, którzy przechodzą The Loop otrzymują od operatora szlaku, Lokalnej Organizacji Turystycznej Beskidy, książeczki na pieczątki (a także papierową mapę – również za darmo). To właśnie pieczątki z piętnastu obiektów znajdujących się na szlaku są podstawą do zdobycia odznaki z logo szlaku, które stworzyła Aleksandra Tarnawa – to jego nazwa wpisana w okrąg z konturem gór, gdzie dwie litery „o” zastępuje symbol nieskończoności. „Stan licznika” po nieco ponad czterech miesiącach istnienia szlaku, czyli na początku października: wydano 56 odznak za ukończenie The Loop. Dodajmy, że są trzy rodzaje odznak: brązowa, srebrna i złota. Brązowa – za „zwykłe” przejście The Loop, srebrna – za przejście zimowe, a złota – za przejście w obie strony.

– Właściwie mniej więcej takiego wyniku się spodziewaliśmy, więc te kilka miesięcy można uznać za sukces – mówi Piotr Plewiński, dyrektor Lokalnej Organizacji Turystycznej Beskidy. – Cieszymy się, że turyści są zadowoleni. Większość z nich to turyści lokalni, a mówiąc to mam na myśli turystów z województwa śląskiego, na przykład z Katowic. Ostatnio jednak na szlaku pojawiło się sporo osób z Łodzi. W wielu przypadkach przejście The Loop zajmuje od 5 do 8 dni, ale są też i tacy, którzy przebiegają szlak i liczą to w godzinach – zaznacza.

Przykłady? Proszę bardzo. Pod koniec września The Loop pokonała Katarzyna Koziczak z Wrocławia. Jak poinformowała na facebookowej grupie The Loop Beskidy: – Dołączam do grona tych, którzy ukończyli szlak The Loop. Fajna biegowa przygoda, która zajęła mi 65 godzin i 8 minut w wersji self-support. Był czas na spanie, zachwyty i łapanie widoczków.

Rekordzistą The Loop jest jednak pochodzący z Warszawy Robert Celiński, który obecnie mieszka w Bielsku-Białej. W 2008 roku wygrał maraton na Antarktydzie i skompletował maratony na wszystkich siedmiu kontynentach. Jak pisze na swoim blogu, jako jedna z pierwszych osób na świecie, a także jako pierwszy Polak, ukończył wszystkie zawody World Marathon Majors, czyli cykl największych maratonów świata – w Tokio, Bostonie, Londynie, Berlinie, Chicago, Nowym Jorku. W tej sytuacji nikogo zapewne nie zdziwi, że pokonanie The Loop zajęło mu 63 godziny i 46 minut – czyli 2 dni, 15 godzin i 46 minut.

– Po drodze schodziłem z trasy na dwa dłuższe noclegi. Myślę, że mógłbym przebiec tę trasę znacznie szybciej, gdybym po drodze nie robił tylu zdjęć, nie wchodził na wieże widokowe, itd., a przede wszystkim, gdybym biegł w nocy, bez dłuższych przerw. Wolałem jednak czerpać z tego przyjemność, a nie snuć się po ciemku po beskidzkich lasach – relacjonował.

Jednak – bez obaw, to szlak nie tylko dla wyczynowców. Został tak ułożony, by średnio wytrenowanym turystom jego przejście zajęło 10-11 dni. The Loop można też przejść rekreacyjnie, planując na niego na przykład dwutygodniowy urlop.

„Wielka Pętla Beskidzka” walczy o certyfikat

Miasto promuje The Loop, ponieważ The Loop ma później promować miasto. Jak poinformował nas bielski magistrat, kwota wydana na promocję od otwarcia szlaku oscyluje w granicach 12.000 złotych brutto. To między innymi reklama na wybranych blogach, a także reklama w mediach społecznościowych. Przypomnijmy również, że otwarcie szlaku odbyło się podczas wydarzenia o nazwie „Festiwal Dziewięćsił”. – To jedyny tego typu szlak w Polsce. Nazwa z języka angielskiego może zapewnić rozpoznawalność trasy na świecie, bo chcemy, by przejeżdżali tu piechurzy z całego globu, fani tego typu wędrówek – właśnie pętli – podkreślał wówczas Adam Ruśniak, zastępca prezydenta Bielska-Białej.

Szlak budzi wiele zainteresowania pośród miłośników gór – na blogach, w mediach społecznościowych i na portalach z „branży”. The Loop wspominany jest zawsze w parze z miastem, więc z pewnością miasto korzysta promocyjnie na tym produkcie turystycznym – podkreślają w Bielsku-Białej.

Dodajmy, że The Loop otrzymał nominację do miana turystycznego odkrycia roku. To nowa kategoria w prestiżowym konkursie Polskiej Organizacji Turystycznej. Ewentualny certyfikat pomógłby w promocji szlaku. – Nominacja bardzo nas cieszy, ale... to tylko nominacja. Poczekajmy do rozstrzygnięcia konkursu – zastrzegają w magistracie.

– Próbujemy pozyskiwać środki zewnętrzne na działalność – na przykład ze Śląskiej Organizacji Turystycznej bądź Urzędu Marszałkowskiego, który też oferuje granty. Staramy się też o środki z ministerstwa czy z programów transgranicznych – wyjaśnia z kolei Piotr Plewiński. – Chcemy też promować The Loop za granicą. Szlak przeszli już turyści z Austrii i Niemiec, a o jego istnieniu dowiedzieli się z mediów społecznościowych. Teraz pojawiła się szansa, że na The Loop przyjadą dziennikarze z Amsterdamu. Zapewne całego szlaku nie przejdą, ale ważne, żeby go zobaczyli.

Oznakowania szlaku nie będzie, ale…

Na turystów, którzy chcą przejść The Loop czeka już mały „pakiet”. O książeczce na pięczątki i bezpłatnej mapie już wspominaliśmy. Do pobrania – na smartfony i smartwatche – jest też ślad GPX. Za laminowaną wersję mapy trzeba już jednak zapłacić. W ofercie pojawiły się też „pętelkowe” buffy z logo The Loop – będące zapowiedzią początków prac nad komercjalizacją szlaku, ale wkrótce asortyment ma się powiększyć.

Jakiś czas temu pojawiły się dyskusje dotyczące ewentualnego oznakowania szlaku, ale decyzja w tej sprawie już zapadła.

Nie będzie dodatkowego znakowania szlaku. Większość turystów tego nie chce, a ja uważam podobnie. The Loop przechodzi się z mapą i to też jest wartość dodana – podkreśla Piotr Plewiński. – Szlak ma jednak od 226 do 238 kilometrów długości i są prośby o wskazówki w newralgicznych miejscach. Rozmawiamy o tym z PTTK i Lasami Państwowymi, bo chcemy zamontować swoje tabliczki na „rogaczach”. Myśleliśmy też o tym, by – wzorem Głównego Szlaku Beskidzkiego – umieścić informacje, ile w danym miejscu zostało do końca szlaku, ale zrezygnowaliśmy z tego: chociaż oficjalny start i meta są pod Dębowcem, to jest jednak pętla i szlak można zacząć w dowolnym miejscu trasy.

Na koniec dobra informacja dla tych, którzy ruszają na szlak, a do Bielska-Białej wybierają się samochodem – auto można bezpłatnie zostawić przy hotelu pod Dębowcem.

--------------------------------------------------

Podoba Ci się ten artykuł? Zapisz się do newslettera ŚLĄZAGA, a będziesz mieć pewność, że nie przegapisz innych naszych ciekawych tekstów. Zapisy: www.slazag.pl/newsletter

Żar i Babia Góra

Może Cię zainteresować:

Nie ma Skrzycznego, nie ma „Wielkiej Korony Beskidzkiej”. Ale jest wyzwanie. „The Loop” ma przyciągnąć także turystów z zagranicy

Autor: Grzegorz Lisiecki

03/03/2023

Rysianka (Beskid Żywiecki). Panorama

Może Cię zainteresować:

Pięć najpiękniejszych panoram w Beskidach. Tutaj warto wybrać się na weekend [ZDJĘCIA]

Autor: Patryk Osadnik

26/03/2022

Ustroń

Może Cię zainteresować:

Główny Szlak Beskidzki i inne turystyczne trasy Śląska Cieszyńskiego. Oto dlaczego warto wybrać się w Beskidy

Autor: Grzegorz Lisiecki

10/07/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon