Przypomnijmy – Marsz Autonomii organizowany jest rokrocznie w okolicach 15 lipca od 2007 roku. Ta data jest rocznicą uchwalenia w 1920 roku przez Sejm RP Statutu Organicznego Województwa Śląskiego. Był on pierwszą i jedyną w odrodzonej II Rzeczpospolitej ustawą o randze konstytucji, która gwarantowała regionowi autonomię.
Sobotni marsz rozpoczął się o godzinie 12 na placu Wolności w Katowicach. Jego uczestnicy przemaszerowali ulicami centrum miasta na plac Sejmu Śląskiego. – Marsz łączy pokolenia, różne światopoglądy. Łączy tych, którzy są Ślązakami z urodzenia i tych, dla których śląskość to świadomy wybór miejsca do życia i pracy. Marsz łączy wszystkich Ślązaków bez względu na narodowość czy światopogląd. Idzie śląska siła – podkreślają organizatorzy Marszu Autonomii.
– Hasło tegorocznego marszu, „My, ślonsko nacyjo”, to hasło związane z dążeniami śląskich regionalistów, by śląska tożsamość i śląski język w państwie polskim zyskały wreszcie uznanie – mówił Jerzy Gorzelik, przewodniczący Ruchu Autonomii Śląska.
Jak zaznaczył, Górnoślązacy są tego „bliżej niż kiedykolwiek”, jednak na przeszkodzie stanęła decyzja prezydenta Andrzeja Dudy o wecie ustawy o języku śląskim. – Nie tylko zawetował ustawę i języku śląskim, ale i dołączył do tego haniebne uzasadnienie, w którym jest mowa o jakichś działaniach hybrydowych, i które stawia w stan podejrzenia kilkaset tysięcy obywateli państwa polskiego. Uważamy, że to uzasadnienie nie tylko jest przejawem opresyjnej polityki wobec Górnoślązaków, ale i braku odpowiedzialności, bo ciężkie czasy, w których żyjemy wymagają budowania zaufania społecznego. I temu Andrzej Duda nie sprostał – uważa szef RAŚ.
– Dlatego oczekujemy, że ten, który zmieni go w Pałacu Prezydenckim będzie nie tylko politykiem odpowiedzialnym, ale politykiem, który potrafi budować wspólnotę polityczną szanując odrębności kulturowe. W takich warunkach Górnoślązacy będą mogli się odnaleźć – przekonuje Gorzelik.
Jak zapowiadał europoseł Łukasz Kohut, za rok, „jak tylko zmieni się prezydent”, to… – Będziemy go „dociskać”. Bo taka jest moja rola i spełnienie marzeń życiowych, żeby to się w końcu udało.
Kohut mówił, że rozmawiał już o języku śląskim z Rafałem Trzaskowskim, Donaldem Tuskiem i Radosławem Sikorskim, czyli potencjalnym kandydatami Koalicji Obywatelskiej na prezydenta. – Jak któryś z nich zostanie prezydentem, w co głęboko wierza, to bydymy to mieli – zapewniał uczestników marszu.