O mieście 15-minutowym głośno zrobiło się w czasie pandemii COVID-19. Strach przed zakażeniem, obowiązkowe maseczki, obostrzenia w transporcie zbiorowym i negatywny PR wobec niego, a także rozpowszechnienie się pracy zdalnej – to wszystko nie zachęcało do opuszczania domu. Wiele osób (przynajmniej na początku) ograniczyło swą aktywność do bezpośredniego sąsiedztwa swego miejsca zamieszkania. To zaś sprawiło, że baczniej zaczęliśmy się temu sąsiedztwu przyglądać, analizując, na ile jest ono nam przyjazne. Czy umożliwia załatwienie swoich podstawowych spraw? Czy znajdziemy w nim miejsce na wypoczynek? Jak można się w jego obrębie poruszać i na ile łatwo się z niego wydostać?
Jeśli
wszystkie
kluczowe sprawy (z
dotarciem do szkoły, przedszkola, placówek służby zdrowia,
sklepów,
obiektów gastronomicznych
i
terenów zielonych na czele) można
załatwić w promieniu 15 minut spaceru lub
jazdy rowerem od
miejsca zamieszkania, bez
konieczności odpalania samochodu,
to
znaczy, że mieszkamy właśnie w mieście 15-minutowym. Twórcą tej
idei jest profesor Carlos
Moreno,
dyrektor naukowy Katedry Przedsiębiorczości z paryskiej Sorbony, a
jedną z najbardziej gorliwym orędowniczek stała się Anne Hidalgo,
mer Paryża.
Katowice, Gliwice, Tychy, Będzin, Dąbrowa Górnicza. Tak szukajcie ideału
A jak ta idea ma się do realiów Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii? Biorąc pod uwagę fakt, że zrzesza ona 41 gmin regionu, zajmujących w sumie ok. 2500 kilometrów kwadratowych, oczywistym jest, że z realizacją tego postulatu na całym jej obszarze będzie ciężko, choć idea miasta 15-minutowego zgodna jest z celami strategii rozwoju Metropolii. Pewną podpowiedzią może być wydane przez Politechnikę Śląską opracowanie pt. „Modele struktury Metropolii GZM”. Znajdziemy w nim analizy rozmaitych aspektów funkcjonowania Metropolii, m.in. właśnie taką, która dotyczy modelów 15-minutowych.
Kluczem do znalezienia tych obszarów, które spełniają to kryterium była analiza zagęszczenia punktów usługowych oraz przystanków komunikacji publicznej. Jak wyjaśniają autorzy opracowania, po analizie modelu metropolii piętnastominutowej zostały wybrane cztery obszary, które zostały sprawdzone pod względem kryteriów dostępności: pieszej, pieszo-jezdnej, rowerowej, samochodowej, kolejowej, komunikacji miejskiej oraz dostępności do terenów zielonych.
Rezultaty? W skali całej Metropolii pierwszym wyróżniającym się dostępnością obszarem jest centrum Katowic razem z Koszutką, Bogucicami, a także osiedlem Paderewskiego i Witosa. W Gliwicach najbardziej skomunikowanym obszarem z największą ilością usług okazały się Politechnika, Sikornik, Zatorze oraz Szobiszowice, zaś w Tychach – Śródmieście i Paprocany. Ostatnim obszarem, który wyróżnił się podczas analizy Metropolii jako miasta piętnastominutowego jest Dąbrowa Górnicza i Będzin z odznaczającym się Śródmieściem, Mydlicami oraz dzielnicą Ksawera.
Z dołączonej mapy wynika, że w miarę nieźle przedstawia się jeszcze centrum Bytomia i Zabrze, a także przylegająca do Świętochłowic część Chorzowa. Im dalej od tzw. rdzenia Metropolii, tym gorzej. Mieszkający tam muszą się liczyć z tym, że do załatwienia wielu codziennych spraw niezbędny będzie im samochód.
Jak podkreślono, dużym postępem w organizacji Metropolii 15-minutowej może okazać się „usprawnienie/przyspieszenie ruchu między większymi centrami przesiadkowymi i przystankami, w których ludzie najczęściej przesiadają się na inne linie komunikacji miejskiej”. W tym kontekście wskazano też na „szybkie” autobusy/tramwaje na obszarze gminy, które pozwolą maksymalnie skrócić czas spędzony w komunikacji miejskiej.
– Opcją jest również wyłączenie centrów miast z ruchu samochodowego. Ułatwi to poruszanie się komunikacji miejskiej usprawniając ją. Tym samym komunikacja piesza i rowerowa stanie się dużo bezpieczniejsza – dodają autorzy opracowania.
Internetowa mapa pozwala sprawdzić nasycenie usług publicznych w okolicy
Przedstawione opracowanie to niejedyne narzędzie pozwalające poszukiwać w obrębie GZM obszarów spełniających postulat miasta 15-minutowego. W marcu Metropolia uruchomiła internetową mapę, która pozwala sprawdzić, jakie usługi publiczne znajdują się w pobliżu dowolnie wybranego punktu na obszarze zrzeszonych w niej miast i gmin. Dzięki niej można zorientować się, czy w sąsiedztwie znajduje się np. przedszkole, żłobek, szkoła, przystanek komunikacji miejskiej, poczta, park, czy obiekt sportowy (wybrany obszar można analizować z zastosowaniem kryterium odległości oraz czasu np. 15 minut marszu od wybranego punktu). Mapa pokazuje również liczbę ludności zamieszkałą na analizowanym obszarze.
To bardzo przydatne rozwiązanie dla osób nieznających danej okolicy, a planujących w niej zakup własnego mieszkania. Zwłaszcza jeśli zależy im na bliskości usług publicznych i nie mają ochoty tracić zbyt wiele czasu na dojazdy.
– Nie każdy w pobliżu miejsca zamieszkania może mieć stadion czy filharmonię, ale każdy powinien mieć dostęp do szkoły, przedszkola, przychodni czy placówki handlowej – mówił wówczas Andrzej Kolat, dyrektor Departamentu Strategii i Polityki Przestrzennej GZM.
Może Cię zainteresować:
Metropolia zachęca do miasta 15-minutowego. Deweloperzy budują na peryferiach
Może Cię zainteresować: