Magazyn Śląskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Rybniku to dosyć przysadzisty, choć czterokondygnacyjny budynek z czerwonej cegły. Na zewnątrz nic nie zdradza, co kryje się w środku, ale jak tylko ledwo uchylają się drzwi, od razu czuć charakterystyczny zapach.
- Tytoń. Mamy go tutaj bardzo dużo - wita nas kierowniczka magazynu.
Wpisujemy się na listę gości, zakładamy niebieskie, gumowe rękawiczki - bez nich lepiej niczego tutaj nie dotykać - i wchodzimy do kolejnego pomieszczenia. To już nie biuro, ale faktyczny magazyn. Zapach tytoniu jest tam tak intensywny, że niemal zwala z nóg. Ogromna hala o wysokości czterech kondygnacji jest wypakowana tytoniem od podłogi po sufit. To tony nielegalnego towaru.
- Proszę zerknąć, to tzw. pizza, czyli karton wypchany papierosami. Od dwóch do trzech tysięcy sztuk sztuk w jednym - wskazuje przewodniczka.
- W naszych magazynach znajduje się aktualnie blisko osiem milionów paczek papierosów, ponad trzydzieści milionów sztuk papierosów, a także sto sześćdziesiąt ton tytoniu oraz suszu tytoniowego - wylicza Michał Kasprzak, rzecznik Izby Administracji Skarbowej w Katowicach.
Może Cię zainteresować:
Tomasz M. odpowie za zabójstwo 11-letniego Sebastiana z Katowic. Do sądu trafił akt oskarżenia
Pleśń, fekalia i nielegalny tytoń
Susz tytoniowy i jego pochodne, które trafiają do magazynów Krajowej Administracji Skarbowej, a w tym przypadku Śląskiego Urzędu Celno-Skarbowego, pochodzą z nielegalnych źródeł. Zdarza się, że funkcjonariusze obserwują fabryki lub magazyny całymi tygodniami, rozpracowują grupy przestępcze, aż przychodzi moment uderzenia…
- Kiedy trwają czynności w terenie, my dostajemy telefon i przygotowujemy się na przyjęcie towaru. Niedawno mieliśmy dostawę. Funkcjonariusze zlikwidowali tylko jedną nielegalną fabrykę papierosów, a na magazyn trafiło aż sto palet suszu, tytoniu, papierosów, maszyn do ich produkcji… Rozładowywanie trwało dzień i noc. Rozłożenie niespełna dwa tygodnie - opowiadają.
Magazynierzy nie tylko przyjmują towar. Muszą go zidentyfikować, zewidencjonować i oszacować jego ilość. W terenie często nie ma do tego warunków.
- Proszę sobie wyobrazić, jak najczęściej wyglądają takie nielegalne fabryki papierosów. To na przykład stare stodoły, w których „pracownicy” przebywają bez dostępu do sanitariatów i przerabiają susz tytoniowy bez zachowania jakichkolwiek zasad higieny czy zabezpieczeń. Badania laboratoryjne wykazują w takich produktach nie tylko obecność słomy i pleśni, ale również fekaliów, resztek szczurów, nie wspominając nawet o trujących substancjach z aromatów - tłumaczy Grażyna Kmiecik z biura prasowego Izby Administracji Skarbowej w Katowicach.