Drugie podejście do przetargu Tramwajów Śląskich tylko nieznacznie obniżyło cenę
Tramwaje Śląskie dwa razy podchodziły w 2024 roku do przetargu na zakup nowego taboru. Pierwsze, przeprowadzone latem, postępowanie unieważniono, bo oferty potencjalnych oferentów o ponad 276 mln zł przekraczały założony przez spółkę budżet. Za drugim razem tramwajarze więc wzięli się na sposób i rozłożyli większe zamówienie na dwie części, dopuszczając możliwość składania ofert częściowych (potencjalny dostawca mógł złożyć ofertę na obie lub wybraną część zamówienia).
Niewiele to pomogło. W każdym z powtórzonych postępowań ponownie zgłosił się tylko jeden chętny:
- w przetargu na dostawę 10 dwukierunkowych tramwajów poznański Modertrans,
- w dwuczęściowym przetargu na dostawę co najmniej 40 pojazdów (z opcją rozszerzenia zamówienia o dodatkowe 25 wozów) bydgoska Pesa.
Faktem
jest, że w porównaniu do pierwszego postępowania apetyty
producentów nieco zmalały, ale
i tak sumując obie oferty
(w maksymalnym ich wymiarze tj.
z prawem opcji) na nowy
tabor Tramwaje Śląskie musiałyby wyłożyć 1 mld 202 mld złotych.
To
o ok. 240 mln zł przekracza kwotę,
jaką spółka planowała wyłożyć na te zakupy.
Na trzecią próbę czasu już nie ma. Cała nadzieja w KPO
Mimo tej rozbieżności TŚ właśnie poinformowały, że oferty Modertransu oraz Pesy zostały w drugim podejściu wybrane jako najkorzystniejsze.
- Wykonawca spełnia warunki udziału w postępowaniu, nie podlega wykluczeniu, a jego oferta nie podlega odrzuceniu – czytamy w uzasadnieniu tej decyzji.
- Walczymy o dodatkowe środki unijne. Czekamy na rozstrzygnięcie dodatkowego konkursu w ramach KPO – tłumaczy nam Marcin Michalik, członek zarządu Tramwajów Śląskich.
Przyznaje zarazem, że spółka nie miała już czasu, by kolejny raz próbować „ugrać” niższe ceny na rynku producentów taboru.
- By zrealizować to zamówienie w terminie musieliśmy ten przetarg rozstrzygnąć – mówi Michalik.
Poza unijnym dofinansowaniem fundusze na zakup nowego taboru mają zapewnić tramwajarzom emitowane przez spółkę obligacje. Zamówione w Modertransie pojazdy TŚ mają otrzymać w ciągu 16 miesięcy od daty podpisania umowy (nie jednak później niż do 15 czerwca 2026 r.). Całość dostawy tramwajów z Pesy ma zostać zrealizowana w terminie do 42 miesięcy od daty podpisania umowy (w razie skorzystania z prawa opcji w terminie 24 miesięcy od zawiadomienia producenta o tym fakcie). Nowy tabor zastąpić ma najstarsze, pamiętające jeszcze lata 70. XX wieku pojazdy, będące w użytkowaniu TŚ.
Kiedy dokładnie zostanie podpisana umowa, tego jeszcze nie wiadomo. Choć przy braku konkurencyjnych ofert nie ma ryzyka, że rywale zwycięskich firm zaskarżą wynik przetargu do Krajowej Izby Odwoławczej, to nie obędzie się bez tzw. kontroli uprzedniej ze strony Urzędu Zamówień Publicznych. Dopiero po jej zakończeniu będzie można sfinalizować formalności z producentami.
Może Cię zainteresować: