Andrzej Dziuba rządził Tychami przez 23 lata. Najpierw został wybrany na stanowisko prezydenta przez Radę Miasta, a na kolejne kadencje wybierany był już głosami mieszkańców miasta. Po latach postanowił zamienić fotel prezydenta na miejsce w Senacie. Dostał ponad 80 tys. głosów i zdecydowanie pokonał dwóch kontrkandydatów. W środę, 8 listopada 2023 r., na swojego następcę w Tychach oficjalnie namaścił Macieja Gramatykę, dotychczasowego wiceprezydenta. Zaznaczył, że poprze go w przyszłorocznych wyborach samorządowych.
– Lata współpracy z panem prezydentem Maćkiem Gramatyką dały mi pewność, że to najwłaściwszy kandydat, żeby miasto kontynuowało politykę rozwoju, którą przyjęliśmy ponad 20 lat temu – zaznaczył Andrzej Dziuba.
„Pokazaliśmy, że jest w planie pewna kontynuacja”
W Rozmowie Dnia Radia Piekary Maciej Gramatyka podkreślił, że współpracuje z Andrzejem Dziubą od 2010 r. i chodziło o to, by pokazać, że jego przejście do Senatu nie oznacza, że „miasto zostaje nie wiadomo dla kogo i kto będzie dbał o to co rozpoczął Andrzej Dziuba”.
– Pokazaliśmy, że jest w planie pewna kontynuacja. Oczywiście nowe pomysły na pewno też, ale to, co ważne w polityce, szczególnie lokalnej, to pewna sztafetowość – dobrze zapoczątkowane zmiany, dobre projekty powinny być kontynuowane, niezależnie od tego, kto następny przyjdzie – zaznaczył.
Maciej Gramatyka dodał jednak, że nie uważa, by namaszczenie przez Andrzeja Dziubę oznaczało, że wygraną ma w kieszeni. Choć zaznaczył, że takie poparcie nie jest bez znaczenia, ale na zaufanie mieszkańców i zwycięstwo w wyborach trzeba zapracować. (Interesujesz się śląską polityką? Zapisz się i bądź na bieżąco – https://www.slazag.pl/newsletter)
„Bezkrólewie” w Tychach. Kiedy premier wyznaczy komisarza?
Jednak wybory samorządowe odbędą się dopiero w kwietniu 2024 r., a z chwilą wyboru na senatora Andrzej Dziuba przestał być prezydentem miasta. Pracę stracili też jego zastępcy. To efekt zmian w przepisach, które wprowadziło Prawo i Sprawiedliwość. Maciej Gramatyka określił to jako „wadliwe prawo”.
W Tychach, tak jak w wielu innych miastach, panuje więc „bezkrólewie”. Zgodnie z przepisami, osobę zastępującą prezydenta do wiosennych wyborów samorządowych, zwaną komisarzem, ma wyznaczyć premier, po rekomendacji wojewody. Minęły już niemal cztery tygodnie od wyborów, a komisarza w Tychach nadal nie ma. Kto wobec tego rządzi miastem?
– Upoważnienia do takiej bieżącej pracy, żeby urząd działał, ma sekretarz miasta. Wszystkie instytucje działają (…) Mieszkańcy nie odczuwają dolegliwości z tytułu tego, że nie ma prezydenta czy też osoby, która pełniłaby funkcję prezydenta – zapewnił Maciej Gramatyka.
Dodał jednak, że jest zakres spraw, w których decydować może tylko prezydent (lub komisarz) i np. nie ma kto podpisać umów. Sekretarz miasta nie ma też kompetencji chociażby w przypadku bieżących poprawek do budżetu. Jednak najpilniejszy termin to 15 listopada – do tego dnia powinien zostać złożony do Rady Miasta projekt budżetu na przyszły rok. Taki projekt jest gotowy, ale czeka na podpis osoby, która ma do tego prawo.
W Tychach podobno brak chętnych na objęcie funkcji komisarza miasta, bo może to być praca tylko na kilka tygodni. Tego powołanego przez, jeszcze urzędującego, premiera Mateusza Morawieckiego może zmienić kolejny premier. Czy Maciej Gramatyka przyjąłby taką funkcję? Jak stwierdził na antenie Radia Piekary – rozważyłby ją i dodał, że „koncentrując się na pewnym doświadczeniu, które zdobyłem pracując w Urzędzie Miasta, przybliżałoby mnie to do podjęcia takiej decyzji”.