Tylko 2,2 tys. zarejestrowanych „elektryków” w pierwszym kwartale 2022. Rozwój elektromobilności w Polsce nie nadąża za ambitnymi planami, podobnie zresztą jak projekt Izery

Mniej więcej sześć lat temu premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że po polskich drogach w 2025 roku będzie jeździć milion samochodów elektrycznych. Później okazało się, że część z nich miała być samochodami polskimi, a raczej – wyprodukowanymi w Polsce. Nie chcemy wyjść na malkontentów, ale czy to się może udać?

ElectroMobility Poland
Produkcja Izery raczej nie rozpocznie się w 2024 roku

Milion „elektryków” na polskich drogach to całkiem sporo, biorąc pod uwagę fakt, że – jak podawał w zeszłym roku Instytut Badania Rynku Motoryzacyjnego Samar – do 30 listopada 2021 w naszym kraju zarejestrowanych było nieco ponad 37 tys. samochodów z napędem elektrycznym – w tym także hybryd. Jednak pojazdów wyłącznie z napędem elektrycznym zarejestrowano wówczas w Polsce kilkanaście tysięcy. Niestety, wygląda na to, że niewiele zmieniło się także w tym roku.

Na szarym końcu...

IBRM Samar, powołując się na dane Europejskiego Stowarzyszenie Producentów Samochodów (ACEA) informuje, że w pierwszym kwartale 2022 roku w Europie sprzedano 325 248 nowych osobowych samochodów elektrycznych (wśród nich także z napędem wodorowym). To oznacza wzrost o 60,7 proc. w porównaniu do Q1 2021. Co jednak ciekawe, ponad połowa tych pojazdów (niemal 60 proc.) została zarejestrowana tylko w trzech krajach; to Niemcy (83 774 aut), Wielka Brytania (64 165) oraz Francja (43 510).

A Polska? Według danych IBRM Samar w Q1 2022 to tylko 2 252 zarejestrowanych aut. Czyli niespełna 1 proc. europejskiego rynku. Do końca kwietnia 2022 naszym kraju zarejestrowanych było w sumie 21 226 osobowych samochodów elektrycznych i 113 pojazdów na wodór. I jeszcze jedno. Według niezależnego raportu LeasePlan, który dotyczy gotowości europejskich państw do przejścia na pojazdy elektryczne, Polska zajmuje ostatnie miejsce.

Nie milion, a 194 tysiące?

Swoje prognozy na temat rozwoju elektromobilności w Polsce opublikowało czas jakiś temu Ministerstwo Klimatu i Środowiska (nieco przez przypadek, bo przy okazji prac nad zmianą ustawy o biokomponentach i paliwach ciekłych). Według raportu, w 2025 roku po polskich drogach jeździć będzie ponad 194 tys. „elektryków” – do zapowiedzianego przez premiera miliona trochę więc zabraknie. Zgodnie z szacunkami ministerstwa, milion możemy osiągnąć w 2029 roku. Pamiętajmy jednak, że to wciąż tylko prognozy – na czym oparte? Tego dokładnie nie wiadomo.

No cóż, rzeczywistość jaka jest, każdy widzi. Całości obrazu rozwoju elektromobilności w Polsce dopełnia sytuacja jednego ze sztandarowych projektów – Izery, czyli „pierwszego polskiego samochodu elektrycznego”. W lipcu miną dwa lata, odkąd oficjalnie zaprezentowano przedprodukcyjne prototypy samochodu – SUV-a i hatchbacka. Od tego czasu podpisano umowę z inwestorem zastępczym (warszawska spółka Prochem) i planistą fabryki (niemiecka grupa Dürr Systems AG). Już we wrześniu zeszłego roku szefostwo odpowiadającej za projekt spółki ElectroMobility Poland zapewniało, że dostawcę platformy dla Izery (chodzi między innymi o podwozie i silnik) już wybrano, jednak od tego czasu wciąż nie poznaliśmy partnera EMP.

Podobnie jest z fabryką, która ma zostać wybudowana w Jaworznie. Pierwsze wbicie łopaty planowano jeszcze na 2021 rok, rozpoczęcie produkcji zapowiadano na koniec 2024 r., tymczasem nie doszło nawet do, zapowiadanej od dawna, wymiany gruntów między Lasami Państwowymi a miastem.

Fachowcy są, ale...

Nie można jednak powiedzieć, że w sprawie Izery nic się nie dzieje. Jeszcze w październiku zeszłego roku do spółki EMP Skarb Państwa wniósł 250 mln złotych, co przełożyło się na większość głosów na walnym zgromadzeniu. Z kolei w grudniu 2021 do Rady Nadzorczej EMP dołączyli fachowcy, mający za sobą przeszłość w PSA, General Motors czy Kia. Eksperci zastanawiają się jednak, dlaczego nowi ludzie trafili do Rady Nadzorczej zamiast do zarządu…

Nie wygląda to dobrze, na dodatek koniec tej historii daleki jest od happy endu. Sam premier Morawiecki – w grudniu 2021 roku, gdy odwiedził Śląsk podczas protestów związkowców z Polskiej Grupy Górniczej – przyznał bowiem, że na razie nie chce wobec projektu Izery budować wielkich oczekiwań…

„Zacznij od małych rzeczy”

I na zakończenie: niedawno, bo w maju, gościem konferencji „Future of the Car” zorganizowanej przez Financial Times, był między innymi Elon Musk, współzałożyciel i CEO Tesli. Mówił o tym, jak trudne jest wyprodukowanie samochodu elektrycznego. – Teraz jest to trudniejsze dla startupów EV, ponieważ to co zamierzają zrobić, to jest to, czego Tesla nie zrobiła lub nie zrobi. Jaka jest ich nisza? – pytał retorycznie Musk.

Jak dodawał: – Firmy wskakują na głęboką wodę, próbując stworzyć pojazd do masowej produkcji, choć wcześniej nie stworzyły żadnego samochodu. Zacznij od małych rzeczy i popełniaj błędy na małą skalę z dużym kapitałem rezerwowym – poradził. Dyrektor generalny Tesli przyznał ponadto, że spodziewa się problemów z dostawami litu w przeciągu trzech lat (jak stwierdził, Tesla być może będzie musiała zaangażować się w wydobycie/rafinację surowców), a silne firmy związane z branżą EV mogą wyjść z Chin.

Izery pokazano w 2020 roku

Może Cię zainteresować:

Sprawdzamy, co słychać w sprawie Izery, pierwszego polskiego samochodu elektrycznego. Jest inwestor zastępczy i planista zakładu, ale co z samą fabryką? I platformą dla auta?

Autor: Grzegorz Lisiecki

13/05/2022

Izera prototyp

Może Cię zainteresować:

Według założeń produkcja Izery, pierwszego polskiego samochodu elektrycznego, ma rozpocząć się pod koniec 2024 roku. A tymczasem... „Nie ma platformy, ani fabryki, jest tylko zarząd”

Autor: Grzegorz Lisiecki

25/05/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon