Czy wiecie, gdzie jest w Katowicach ulica Długa? Jeżeli nie, to nic dziwnego. W galerii powyżej znajdziecie też inne sekrety i paradoksy miasta.
Długa krótka, za to Krótka długa
Długa znajduje się na Zawodziu, zakamuflowana między familokami i hotelem Senator. Ulica Długa tej swojej dumnej długości ma - uwaga - zaledwie około 40 metrów, dzięki czemu należy do ścisłej czołówki najkrótszych ulic w Katowicach. Albo i jest wśród nich najkrótsza, zależy jak liczyć. Skąd ten paradoks? Wyjaśnienie podpowiadają stare plany miasta. Długa ongiś była dłuższa, w swym nieco koślawym przebiegu krzyżując się nawet z dawną Graniczną. Dłuższa może nie jakoś imponująco, ale jak na okolicę Zawodzia, gdzie się ciągnie, równolegle do dzisiejszej 1 Maja i rzeki Rawy - całkiem, całkiem. Później od wschodu przecięła ją zabudowa i skróciła, od zachodu zaś ulica zanikła. Jednak zachowała swoją nazwę nawet po włączeniu Zawodzia do Katowic (co stało się w 1924 roku, wraz z Bogucicami, którym ówczesna gmina Zawodzie podlegała).
Dla równowagi, posiadają też Katowice i ulicę Krótką. Ta jednak liczy sobie dobre kilkaset metrów długości. Znajdziecie ją w Piotrowicach.
Dziwne koleje miejskich placów i dworców
Przenieśmy się do Śródmieścia. Gdzie jest plac Szewczyka? Miejscowi wiedzą. I to wiedzą niejedno: po pierwsze plac Wilhelma Szewczyka to ten, który wojewoda przemianował na plac Marii i Lecha Kaczyńskich, o co ciągle jest haja. Po drugie, jaki teraz z niego plac? Kiedy istniał stary dworzec kolejowy, placu Szewczyka trudno było nie zauważyć. Mieścił się na nim cały dworzec dla autobusów komunikacji miejskiej oraz długaśna estakada dla pieszych. Dzisiejszy plac to tylko ułamek dawnego, wciśnięty pomiędzy Galerię Katowicką a dawną wschodnią pierzeję ulicy Stawowej. Aczkolwiek - uwaga - to coś jakby przywrócenie stanu pierwotnego. Plac Szewczyka powstał w miejscu wyburzonej miejskiej zabudowy. Dawniej Stawowa był dłuższa, ciągnąc się na północ właśnie wzdłuż wschodniej krawędzi placu Szewczyka.
Nawiasem mówiąc - sformułowanie "stary dworzec kolejowy", którego użyliśmy przed chwilą, to absurd następny. Jednak takie właśnie określenie bywa obecnie używane wobec dworca kolejowego wybudowanego w latach PRL-u, ukończonego w roku 1974, a wyburzonego w latach 2010-2011. Tymczasem jego poprzednik, prawdziwy stary dworzec w Katowicach, zachował się do dziś przy ulicy Dworcowej (choć od dawna nie pełni swej pierwotnej funkcji). Żeby było jeszcze ciekawiej, nie był to najstarszy dworzec w Katowicach, gdyz ten pierwszy, jego poprzednik przy Dworcowej, także już nie istnieje. Katowice, mimo swojej krótkiej miejskiej historii, maja już w niej czwarty dworzec!
Katowicki dworzec kolejowy - także ten aktualny - posiada tajemniczy peron 5. Obecnie nie odjeżdżają z niego żadne pociągi i niełatwo się tam dostać. Podczas przebudowy dworca był nawet wykorzystywany i nadal istnieje. Szukajcie go w okolicy ulicy Wojewódzkiej. A w razie problemów pytajcie osobników, wyglądających na fanów Harry'ego Pottera.
Pora na kolejny plac - Andrzeja. Co z nim? Ano to, że nikt przy nim nie mieszka! Jak to? - zapytacie - przecież tyle tam kamienic! I do tego areszt śledczy. No tak, jednak przy placu Andrzeja nie ma żadnych adresów. Są tylko adresy przyległych ulic: Skłodowskiej-Curie, Kopernika, Andrzeja. Przylegający doń plac Oddziałów Młodzieży Powstańczej to już inna bajka, zaś areszt śledczy ma adres od Mikołowskiej. I w ten sposób przy placu Andrzeja nikt nie mieszka. Przy okazji - plac Andrzeja nigdy nie był placem św. Andrzeja. Nazwano go na cześć kuźnika Andrzeja Boguckiego (czyli z Bogucic), w którym upatruje się założyciela Katowic. I plac Andrzeja to tak właściwie skwer.
Klacz ogierem i skwer, co jest parkiem
Następny plac: Chrobrego. Dlaczego Chrobrego? Bo przed II wojną światową miał tam stanąć pomnik króla Bolesława Chrobrego. Ale nie stanął. Stanął, choć dopiero w 1993 roku, pomnik Józefa Piłsudskiego. Sam w sobie absurdalny. Marszałek jeździł wszak na ulubionej klaczy Kasztance. Na katowickim cokole dosiada ogiera.
No to teraz następny skwer... a nie, nie skwer, bo park. Park Powstańców Śląskich. Wiecie, gdzie jest? A w samym centrum miasta, tuż obok Pomnika Powstań Śląskich, na terenie ograniczonym aleją Korfantego, aleją Roździeńskiego, ulicą Uniwersytecką i rondem Pietera. Taki nie za duży, a wręcz miniaturowy. Ta pozostałość dawnego ogrodu pałacu Tiele-Wincklerów (obiektu katowickim zamkiem zwanego, wyburzonego niestety w latach 70. XX wieku) do rangi parku awansowała w 2010 roku uchwałą Rady Miasta. Jest to najmniejszy park w Katowicach i skądinąd wielce urokliwe miejsce, które zachwyci niejednego miłośnika miejskiej flory.
W parku Powstańców Śląskich jest kawałek Muzeum Historii Katowic. A tak! Mimo iż siedziba tego ostatniego znajduje się przy ulicy Szafranka, to do MHK należy stojący w parku pomnik wojewody Jerzego Ziętka. Dekomunizacji (czyli usunięcia) monumentu zapobieżono w ten sposób, że pomnik przejęło Muzeum.
Stany graniczne
Przenieśmy się na granicę kolejnego parku - Parku Śląskiego. Jest on już w Chorzowie oczywiście. Tak jak i... stadion GKS Katowice. Tu warto dodać, że z kolei przez jakiś czas na gruntach Katowic znajdował się sosnowiecki Stadion Ludowy. Ten to dopiero ma ciekawą historię! Zaczęto go budować w 1954 roku w Szopienicach, ukończono w roku 1956 w Katowicach (do których tymczasem Szopienice włączono), zaś jego teren dopiero w 1960 roku Katowice przekazały Sosnowcowi.
Wróćmy jednak na granicę Katowic z Chorzowem, gdzie więcej dziwnych sytuacji napotkamy. Ot, taki hotel Park Inn by Radisson Katowice adres ma katowicki - ulica Bytkowska 1a. Ale stoi w Chorzowie. Słowem, nocujesz w Chorzowie, ale wychodzisz przez drzwi i jesteś w Katowicach. Klimaty więc nieco podobne, jak na granicy polsko-niemieckiej, przecinającej Górny Śląsk przed II wojną światową, gdy polski gospodarz za furtką w płocie miał Reich.
Zbliżona sytuacja jest z przystankiem tramwajowym Chorzów Stadion Śląski, który wbrew temu, co sugerowałaby jego nazwa, znajduje się w Katowicach. Na trasie tramwajowej Katowic do Chorzowa jest jeszcze jedno dziwne miejsce - przystanek Huta Baildon. Okazał się on trwalszym elementem krajobrazu niż sama, zlikwidowana już huta.
Z kolei Telewizja Katowice, mimo iż posiada katowicki adres Telewizyjna 1, to swoje programy nadaje z Siemianowic Śląskich. Znajduje się przecież po północnej, czyli siemianowickiej stronie tej ulicy.
Na zakończenie wspomnijmy jeszcze o Hucie Katowice w Dąbrowie Górniczej oraz o Katowice Airport w Pyrzowicach.
Może Cię zainteresować: