Stanisław Tymiński bez pardonu wdarł się do polskiej polityki. W 1990 roku wziął udział w wyborach prezydenckich, a w pierwszej turze uzyskał wynik lepszy m.in. od Tadeusza Mazowieckiego. W drugiej turze stanął w szranki z Lechem Wałęsą. Przegrał zdobywając ponad 3,6 mln głosów (25,75 proc.).
Zanim do tego doszło, spędził wiele lat na emigracji. W Kanadzie otworzył firmę komputerową, a małe finansowe imperium zbudował w… Iquitos (Peru), gdzie pojechał zgłębiać duchowość lokalnych wspólnot, a przy okazji założył m.in. lokalną telewizję i sieć restauracji. Był liderem Libertariańskiej Partii Kanady, opowiadającej się za znaczną obniżką podatków.
Kiedy Stanisław Tymiński przyjechał do Polski, nazywano go „człowiekiem znikąd”. Prezentował się jako jedyny kandydat spoza układu. W dodatku z awanturniczym życiorysem i niewyparzoną gębą, co wielu wyborcom się spodobało. Powtarzał, że na Lecha Wałęsę ma czarną teczkę z kompromitującymi materiałami i tym samym wprowadził pojęcie „teczki” do krajowej polityki. Krytykował pierwsze reformy gospodarcze po 1989 roku, opowiadał się za kapitalizmem, choć częściowo opiekuńczym.
Próbował jeszcze zaistnieć w polityce, ale bezskutecznie. Co ciekawe, w 1994 założył pierwszy w Polsce komercyjny BBS (Maloka), czyli sieć umożliwiającą wymianę informacji (np. maili), umożliwiający dostęp do światowych zasobów internetu.
Stanisław Tymiński kandydatem Związku Słowiańskiego
15 października 2023 roku Stanisław Tymiński zamierza wystartować w wyborach do Senatu RP z okręgu 71., czyli Bytomia i Zabrza. Do katowickiej delegatury Państwowej Komisji Wyborczej 2500 podpisów zgłosił… Związek Słowiański, który reprezentuje kandydat. Listy są od kilku dni weryfikowane.
- Jak to ładnie opisał nasz wieszcz Adam Mickiewicz, „Ojczyzno moja! ty jesteś jak zdrowie; Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie. Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie”. Ciągnie wilka do lasu… - napisał Stanisław Tymiński na Facebooku. Zachowujemy oryginalną pisownię cytowanych fragmentów.
- Przez wiele lat obserwuję jak bardzo się zmienił nasz kraj, który jest teraz całkowicie uzależniony od obcych kapitałów. Budżet kraju jest utrzymywany na kroplówce pożyczek dopóty obcy kapitaliści mają zysk. W takiej sytuacji pozostaje tylko możliwość dyplomatycznych negocjacji, bo nie stać nas na walkę z otwartą przyłbicą. A do negocjacji potrzebna jest siła elektoratu w postaci dużej ilości głosów. Będę prosił o taką ilość głosów w wyborach w październiku (…) Czasem słyszę opinię, że Polski nikt nie zmieni. Ale prawda jest taka, że zło nadchodzi, kiedy dobrzy ludzie nie robią nic, aby się temu przeciwstawić. Nie można być biernym obserwatorem przez całe życie - podkreślił Stanisław Tymiński.