Śląska delegatura Ministerstwa Aktywów Państwowych? Poseł PiS pisze o wydmuszce
- Wielki balon okazał się wydmuszką a Śląsk został oszukany. Niestety nic dobrego to nie wróży – tak zarządzenie o podziale kompetencji w ramach Ministerstwa Aktywów Państwowych skwitował w mediach społecznościowych poseł Marek Wesoły, były sekretarz stanu w MAP, odpowiedzialny w tym resorcie od marca zeszłego roku za sektor górniczy. W myśl wspomnianego zarządzenia spółki z sektora paliwowo – energetycznego (m.in. JSW, PGG, Węglokoks i Tauron) mają podlegać wiceministrowi aktywów państwowych Robertowi Kropiwnickiemu. Prof. Marzena Czarnecka, która z Katowic zarządzać będzie Ministerstwo Przemysłu, sprawować ma pieczę m.in. nad Głównym Instytutem Górnictwa, Wyższym Urzędem Górniczego oraz kilkoma instytutami związanymi z sektorem wydobywczym.
- Rozumiem je jako delegaturę Ministerstwa Aktywów Państwowych, ono będzie miało charakter zaplecza intelektualnego – ocenia Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki, a obecnie ekspert górniczy. Przy czym nie uznaje tego akurat za powód do rozdzierania szat.
- Dziś nie ma potrzeby, aby do Katowic przenosić stolicę w zakresie górnictwa. Wszystko co ważne dzieje się w Warszawie. Tu nie dzieje się nic. Zresztą nie od tego jest rząd, by nadzorować przedsiębiorstwa i odwiedzać dyrektorów, rząd jest od tego, by kreować politykę – mówił na antenie Radia Piekary Markowski. W tym zaś kontekście zwrócił uwagę na fakt, że obecnie losy górnictwa są pochodną polityki energetycznej państwa, a ta powstaje w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, a nie w resorcie aktywów państwowych, czy przemysłu.
-
I pani minister musi to umieć skoordynować – stwierdził
Markowski ostrzegając, że widoczne tu rozmycie kompetencyjne to
niewyciągnięcie wniosków z doświadczeń rządu Prawa i
Sprawiedliwości.
W gestii minister Czarneckiej, ale też gaz, ropa, wodór i… atom
Cała ta narracja bazowała na tym, co jeszcze miesiąc temu publicznie mówiła w Katowicach minister Czarnecka. Przedstawiając zakres kompetencji swojego resortu stwierdziła, że będzie się on zajmował kopalinami, czyli górnictwem i energetyką w zakresie paliw kopalnych, przy czym nadzór właścicielski nad spółkami górniczymi sprawować będzie Ministerstwo Aktywów Państwowych.
Wygląda jednak na to, że o ile w kwestii nadzoru właścicielskiego będzie właśnie tak, jak zapowiadała pani minister, to w kwestii zakresu odpowiedzialności kierowanego przez nią resortu doszło do istotnych zmian. Występując w poniedziałek wieczorem podczas zorganizowanego przez Regionalną Izbę Gospodarczą w Katowicach "Gospodarczego Otwarcia Roku" prof. Czarnecka potwierdziła, że siedzibą resortu przemysłu będzie budynek Polskiej Grupy Górniczej, ale – co ważniejsze - ujawniła, że w gestii tego ministerstwa będzie nie tylko górnictwo, ale też działania w zakresie polityki atomowej, polityki wodorowej, gazu i ropy naftowej.
Podana przez Polską Agencję Prasową wiadomość natychmiast poszła w świat wywołując nie lada poruszenie wśród analityków i dziennikarzy zajmujących się energetyką. (Interesujesz się Śląskiem i Zagłębiem? Zapisz się i bądź na bieżąco - https://www.slazag.pl/newsletter)
- Połączenie nadzoru na regulacjami dot. górnictwa i energetyki jądrowej w jednym resorcie? Obawiam się, że to będzie dość egzotyczny mariaż. Z Katowic jest znacznie dalej do Choczewa niż z Warszawy – skomentował w mediach społecznościowych Robert Tomaszewski, szef działu energetycznego w Polityka Insight.