Przypomnijmy, że spółka Opel Manufacturing Poland przez 23 lata produkowała w Gliwicach samochody osobowe – z taśm montażowych zjechało ponad 2,7 mln aut, głównie modeli astra. Ostatni egzemplarz astry, piątej generacji zjechał z taśmy produkcyjnej 30 listopada 2021 roku. Kiedy jeszcze w Opel Manufacturing Poland produkowano astry, inna spółka – PSA Manufacturing Poland przygotowywała fabrykę do produkcji samochodów dostawczych. Trwało to 2,5 roku i kosztowało niemal 300 milionów euro. Powstały nowe hale, a linie montażowe zostały zautomatyzowane w 96 procentach. Na początku 2022 roku obie spółki oficjalnie połączyły się tworząc jedną firmę – Stellantis Gliwice, będącą częścią międzynarodowego koncernu. A gliwicka fabryka rozpoczęła produkcję kilku modeli samochodów dostawczych (citroën jumper, peugeot boxer, opel/vauxhall movano).
Produkcja ruszy w listopadzie
Tymczasem w zeszłym roku Stellantis i Toyota Motor Europe podpisały umowę na produkcję dużych samochodów dostawczych, które będą przeznaczone na rynek europejski. Chodzi o model, który będzie napędzany zarówno silnikiem spalinowym, jak i w pełni elektrycznym. Nowy model będzie produkowany w gliwickich zakładach Stellantis, a także we Włoszech – w mieście Atessa. Pierwsze dostawczaki z napędem elektrycznym zaczną zjeżdżać z taśm produkcyjnych gliwickiej fabryki jesienią tego roku. – Produkcja rozpocznie się w listopadzie 2023 – mówił Mariusz Deląg, kierownik ds. strategii i rozwoju Stellantis Gliwice podczas niedawnego Europejskiego Kongresu Gospodarczego, który odbył się w Katowicach. – Mamy więc jeszcze trochę czasu, żeby z dostawcami wypracować odpowiedni model.
Jak zaznaczył, współpraca z dostawcami zmieni się. Tak duża gama silników jak teraz nie będzie konieczna, a 1-3 modele będą w stanie zastąpić dotychczasowe. Nie będą także potrzebne moduły wydechowe (z wyjątkiem napędu wodorowego), korbowody czy tłoki… To zaś oznacza, że część dostawców będzie musiała się dostosować do nowych warunków, a nie zawsze może być to proste. Tymczasem komponenty do elektrycznego samochodu dostawczego, który ma być produkowany w Gliwicach, będą sprowadzane z Meksyku (tamtejszy zakład Stellantis, podobnie jak gliwicki, też został przygotowany do produkcyjnych zmian) i Chin. – Myślimy o tym, żeby lokalizować dostawców – podkreślał Mariusz Deląg. – Chodzi o dostawców nie tylko w Polsce, ale także w Czechach czy na Słowacji. Im bliżej, tym taniej. To biznes. Poza tym taka współpraca z krajowymi dostawcami oznacza miejsca pracy. A przecież chodzi o to, żeby tych ludzi było stać na auta, które produkujemy.
Oprogramowanie i napęd wodorowy
Jak przypomniał, w Gliwicach będzie także tworzone oprogramowanie – na bazie sztucznej inteligencji – dla samochodów koncernu Stellantis. Decyzja o utworzeniu hubu dla programistów w Gliwicach została ogłoszona na początku 2023 roku. Jak wówczas poinformowano, zespół polskiego „software hubu” skupi się przede wszystkim na rozwoju oprogramowania bazowego, rozwoju aplikacji programowych, DevOps i automatycznej walidacji. Mariusz Deląg potwierdził także, że koncern pracuje nad napędem wodorowym. I co ważniejsze – pojazdy z takim napędem będą także produkowane w Gliwicach. – Na mówienie o jakiejś dacie jest jednak jeszcze za wcześnie – zastrzegł kierownik ds. strategii i rozwoju Stellantis Gliwice.
Może Cię zainteresować: