W środę (17 sierpnia) Magdalena Gosk, zastępca Głównego Inspektora Ochrony Środowiska przedstawiła na wspólnym posiedzeniu sejmowych komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, a także Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa informację na temat działań podejmowanych przez Inspekcję po wykryciu katastrofy ekologicznej na Odrze. Jak podała od 28 lipca centralne laboratorium badawcze GIOŚ pobrało blisko 300 próbek wody i wykonało blisko 5000 analiz fizyko - chemicznych.
Badania
są prowadzone na całej Odrze, w województwach: śląskim,
opolskim, dolnośląskim, lubuskim oraz zachodniopomorskim.
Ich zakres obejmuje pH,
przewodność oraz natlenienie wody. Od 11 sierpnia codziennie badane
jest stężenie rtęci w wodzie we wszystkich województwach.
Najwyższe zasolenie, przekroczony stan natlenienia, podwyższone wartości rtęci
Jak ocenia GIOŚ w ostatnich dniach powoli stan Odry się poprawia, przy czym nie wszędzie w tym samym tempie. Bo o ile w większości z 30 stałych punktów poboru próbek, stan natlenienia jest już dopuszczalny, to nadal pozostaje przekroczony jest w ¼ punktów, głównie tych w rejonie Odry Zachodniej, m.in. na Kanale Gliwickim i Kłodnicy. Także na Kanale Gliwickim i Kędzierzyńskim utrzymuje się najwyższe, przekraczające 5-6 – krotnie dotychczasowe wskaźniki, zasolenie (dla porównania w pozostałych rejonach wskaźniki zasolenia są przekroczone dwukrotnie).
W swoim komunikacie GIOŚ odnosi się także do wątku obecności rtęci w wodach Odry. Jak informuje nie stwierdzono jej w woj. dolnośląskim i lubuskim i zachodniopomorskim, ale podwyższone jej wartości wystąpiły w Kanale Gliwickim i Kędzierzyńskim.
- Jest to zjawisko spowodowane osadzaniem się metali ciężkich na dnie, co jest typowe dla terenów przemysłowych – stwierdza GIOŚ. Jak tłumaczy Inspektorat związki rtęci szczególnie kumulują się w osadach dennych rzek, kanałów i zbiorników wodnych, a po wzruszeniu dna rzecznego mogą się uwolnić w większej ilości i wówczas rtęć pojawia się punktowo w próbach badawczych.
-
Dlatego też badania pod kątem występowania związków rtęci i
innych metali ciężkich zawsze są powtarzane i standardowo robione
w cyklach rocznych – wyjaśnia GIOŚ.
Państwowe służby wiedziały o kolejnych „incydentach” w kanale gliwickim
Temat sytuacji w kanale gliwickim kilkakrotnie pojawiał się w trakcie posiedzenia połączonych sejmowych komisji. Przedstawiciele administracji rządowej przyznali, że w tym roku w kanale gliwickim zanotowano wiele „incydentów”. Marek Gróbarczyk, sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury i zarazem pełnomocnik rządu ds. gospodarki wodą oraz inwestycji w gospodarce morskiej i wodnej potwierdził, że pierwsze śnięte ryby w Kanale zaobserwowano tam 17 marca. Kolejny incydent miał miejsce 29 marca, gdy zaobserwowano zanieczyszczenia ropopochodne, a o sprawie poinformowano WIOŚ. Później śnięte ryby na śluzie Łabędy obserwowane były jeszcze 14 kwietnia i 18 lipca.
- Cały ten obszar Odry jest obszarem o podwyższonym ryzyku. On jest podatny, wrażliwy na rozpoczęcie procesu zrzutu groźnych substancji – mówił Gróbarczyk (aczkolwiek cytowane na forum komisji pisma wskazują, że Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach wykluczał związek między obecnością zanieczyszczeń w kanale gliwickim a śnięciem ryb).
Tymczasem jak się okazuje ostatnie dni przyniosły kolejny „incydent” w wodach kanału gliwickiego. Jak potwierdziła, w odpowiedzi na nasze pytanie, Linda Hoffman, rzecznik prasowa Wód Polskich w Gliwicach w minioną niedzielę (14 sierpnia) na powierzchni wody w V sekcji Kanału Gliwickiego spostrzeżono „punktowe zanieczyszczenie, unoszące się na powierzchni lustra wody o brązowym zabarwieniu”.
-
Czynności
podejmowały Wody Polskie w Gliwicach oraz przede wszystkim Straż
Pożarna, WIOŚ i Policja – informuje
Linda Hoffman.
Trwa kontrola w Bumarze Łabędy. Zarząd spółki wyjaśnia i ostrzega
O ile służby państwowe wiedzą gdzie i kiedy mają miejsce powtarzające się „incydenty” w Kanale Gliwickim, to z wyjaśnieniem ich przyczyn już gorzej. Pod koniec lipca Wody Polskie w Gliwicach stwierdziły, że na podstawie wyników badań pobranych prób wody wykluczono wstępnie, by przyczyną śnięcia ryb było punktowe chemiczne zanieczyszczenie wód w Kanale Kędzierzyńskim. Jako najbardziej prawdopodobną przyczynę wskazano letnią przyduchę (efekt wysokiej temperatury powietrza i wody), choć zastrzeżono, że do czasu uzyskania ostatecznych wyników badań prób wody nie można potwierdzić ani zaprzeczyć takiej przyczyny zdarzeń.
Brak pewnych ustaleń napędza różnego rodzaju spekulacje. Można usłyszeć o niezinwentaryzowanych rurach, odprowadzających poza jakąkolwiek kontrolą ścieki do kanału. Pojawiają się sugestie wskazujące na wpływ zasolonych wód odprowadzanych przez kopalnie. W kontekście jakości wody w Kanale Gliwickim pojawia się także wątek Zakładów Mechanicznych Bumar Łabędy. Kilka dni temu Onet.pl poinformował, że Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach prowadzi w tych zakładach kontrolę. Ma ona trwać do końca sierpnia.
Sam Bumar potwierdza fakt prowadzenia tej kontroli, choć zwraca uwagę, że kontrole doraźne zostały zlecone we wszystkich podmiotach gospodarczych prowadzących działalność w dorzeczach Odry.
- Szczegółowa analiza wszystkich badanych próbek zostanie ujęta w raporcie pokontrolnym, aczkolwiek cząstkowe wyniki próbek nie wykazały do dziś żadnych uchybień oraz odchyleń w zakresie środowiskowym – podaje w swoim oświadczeniu Bumar Łabędy.
Spółka zapewnia, że nie odprowadza do ścieków „substancji, ani żadnych związków chemicznych, które mogłyby spowodować masowe zatrucie organizmów w rzece”, a wytwarzane przez nią ścieki poddawane są oczyszczaniu „zgodnie z wymogami środowiskowymi oraz dostępną technologią”. Zakłady informują, że na bieżąco prowadzą regularne i rutynowe kontrole, a pobranie próbek ścieków i przeprowadzenie badań wykonuje „każdorazowo niezależne, akredytowane laboratorium zewnętrzne”.
- W pobieranych systematycznie próbkach nie wykazano zanieczyszczeń. Wszelkie parametry są zgodne z przyjętymi normami – zapewnia zarząd Bumaru, dodając zarazem, że wobec osób oraz podmiotów „rozpowszechniających nieodpowiadające rzeczywistości insynuacje i zarzuty, które naruszają dobre imię zakładu i szkalują jego wizerunek” zostaną podjęte stanowcze kroki prawne.