Michał Smolorz był jednym z najwybitniejszych śląskich publicystów. Bez taryfy ulgowej recenzował śląską kulturę, politykę czy wszelkie inne zjawiska w obrębie śląskiej tożsamości. Zmarł niespodziewanie 10 stycznia 2013 roku. W 11. rocznicę jego śmierci zaapelowaliśmy na ŚLĄZAGU, by Katowice, w których mieszkał, w końcu sobie przypomniały o Michale Smolorzu i odpowiednio go upamiętniły, nadając np. jego imię jednej z ulic w mieście. Dwa dni po naszym tekście katowiccy radni Koalicji Obywatelskiej wystąpili do ówczesnego przewodniczącego Rady Miasta Katowice ze stosownym wnioskiem.
- Jesteśmy przekonani, że Michał Smolorz – jeden z najważniejszych śląskich dziennikarzy zasługuje na godne upamiętnienie w Katowicach. Niewielu zrobiło dla tego miasta i tego regionu więcej niż ten radykalny i jednocześnie łagodny piewca śląskiej sprawy – napisali wtedy.
Co z upamiętnieniem Michała Smolorza w Katowicach? „Szukamy takiego miejsca, które byłoby adekwatne i godne”
Od tego czasu minęło blisko 10 miesięcy. Podczas sesji Rady Miasta Katowice, która odbyła się 28 września 2024 r. radni przyjęli uchwałę o nadaniu nowej ulicy w dzielnicy Szopienice-Burowiec imienia Kazimierza Kutza, wybitnego reżysera urodzonego w Szopienicach. W pobliżu znajduje się wieża ciśnień zbudowana na początku XX w., która pojawiła się w jednej ze scen filmu „Sól ziemi czarnej” Kazimierz Kutza. A co z ulicą imienia Michała Smolorza?
- Wniosek jest aktualny. Problem polega na tym, że czekamy aż powstanie jakaś ulica, plac czy skwer, któremu będzie można nadać imię Michała Smolorza. Dobrą praktyką od lat jest, że nie zmieniamy istniejących nazw. Są takie postaci, które w różnych dzielnicach bardziej pasują. Z Kazimierzem Kutzem w Szopienicach to akurat związek oczywisty. Jeśli chodzi o Michała Smolorza to pracujemy nad tym i szukamy takiego miejsca, które byłoby adekwatne i godne, by tę postać upamiętnić – mówi Łukasz Borkowski z Koalicji Obywatelskiej, obecny przewodniczący Rady Miasta Katowice.
Paweł Smolorz, syn Michała Smolorza, w wywiadzie dla ŚLĄZAGA w styczniu 2024 r. stwierdził, że ojciec ustąpiłby miejsca innym, np. Kazimierzowi Kutzowi, którego dorobek cenił o wiele bardziej niż swój. Zażartował, że trzeba pomyśleć w Katowicach o ulicach Smolorza i Kutza, tak by jedna przecinała drugą. – Takie skrzyżowanie zgryźliwych tetryków – stwierdził. To chyba jednak się nie uda.