Na ratunek grotołazowi w Labiryncie Króla Minosa na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Nici Ariadny nie było, ale...

Dzięki jednej decyzji uniknięto tragedii. Grotołaz, który eksplorował Jaskinię Piętrową Szczelinę, zostawił bliskim kluczową informację – ustaloną godzinę alarmową. Gdy nie wrócił na czas, natychmiast zaalarmowano GOPR. To właśnie dzięki temu szybkie działania ratowników zakończyły się szczęśliwym finałem. Czy kilka słów może uratować życie? W tym przypadku – tak.

Labirynt Króla Minosa – miejsce pełne pułapek

Grotołaz, będący doświadczonym eksploratorem jaskiń, wybrał się samotnie w rejony głębszych partii Jaskini Piętrowej Szczeliny, znane jako „Labirynt Króla Minosa”. Nazwa nie jest przypadkowa – system korytarzy w tym miejscu przywodzi na myśl mitologiczne kreteńskie labirynty, które były siedliskiem Minotaura. Gęsta sieć rozgałęzień, podobnych do siebie korytarzy, skutecznie zdezorientowała grotołaza – przez dłuższy czas błądził, nie mogąc odnaleźć wyjścia. Choć jednak nie miał ze sobą nici Ariadny, to informacja pozostawiona przezeń u ojca stała się dla niego właśnie swego rodzaju nicią ratunku.

Szybka reakcja ojca i ratowników

W momencie, gdy grotołaz nie pojawił się o ustalonej godzinie, jego ojciec natychmiast powiadomił służby ratunkowe – Grupę Jurajską GOPR. Szybka mobilizacja była możliwa dzięki przemyślanemu planowaniu wyprawy. Ratownicy natychmiast przystąpili do działań – najpierw weszło do jaskini trzech, a ostatecznie sześciu ratowników. Szczęśliwym zrządzeniem losu w pobliżu trwał Medyczny Kurs Centralny GOPR, co umożliwiło zadysponowanie elity ratowniczej z większości regionalnych grup GOPR: Podhalańskiej, Sudeckiej, Beskidzkiej, Krynickiej, Karkonoskiej oraz Jurajskiej. Takie wsparcie było kluczowe, gdyż akcje ratunkowe w jaskiniach mogą być wyjątkowo skomplikowane.

Szczęśliwy finał

Grotołaz został odnaleziony w Labiryncie Króla Minosa. Choć wyczerpany, udało się go bezpiecznie wyprowadzić na powierzchnię. Bez obrażeń, ale z ogromnym poczuciem ulgi. Po akcji wyraził ogromną wdzięczność dla ratowników i służb GOPR:

Dzięki za błyskawiczną i sprawną akcję ratunkową dla wszystkich Was. Inaczej mogło być różnie – w tym labiryncie wysoce prawdopodobne, iż utknąłbym tam na stałe. Serdecznie dziękuję za wszystko. Brawo Panowie!

Lekcja na przyszłość

Ratownicy podkreślają, że grotołaz dzięki odpowiedzialnemu podejściu do wyprawy znacząco ułatwił działania służb ratunkowych. Kluczowe informacje dotyczące czasu alarmowego mogą zaważyć o życiu i zdrowiu osoby znajdującej się w niebezpieczeństwie. Każda minuta ma znaczenie. Warto zawsze informować bliskich o planach i używać aplikacji RATUNEK oraz numerów alarmowych: 985 i 601 100 300.

Podziemne przygody potrafią być fascynujące, ale bezpieczeństwo i odpowiedzialność powinny zawsze być priorytetem. Tym razem wszystko zaczęło się właśnie od odpowiedzialnego kroku grotołaza i znalazło swój szczęśliwy finał właśnie dzięki temu, że wyruszając na eksplorację Jaskini Piętrowej Szczeliny, przekazał ojcu kluczowe informacje dotyczące swojej wyprawy. W razie, gdyby nie pojawił się o ustalonej godzinie alarmowej, miał zostać zaalarmowany GOPR. Jakie to proste, prawda? A dzięki temu przemyślanemu działaniu uniknięto tragedii, która mogła rozegrać się w podziemnych korytarzach.

Akcja ratownicza Grupy Jurajskiej GOPR w Jaskini Granicznej

Może Cię zainteresować:

Odcięty grotołaz w Jaskini Granicznej na Jurze. Z pomocą ruszyli ratownicy GOPR

Autor: Tomasz Borówka

10/03/2025

Akcja GOPR

Może Cię zainteresować:

68 ratowników GOPR szukało zaginionej kobiety, która... wróciła do domu i nikogo nie powiadomiła

Autor: Patryk Osadnik

25/01/2023

Jaskinia Malinowska

Może Cię zainteresować:

Koszmarny wypadek w Beskidach. Mężczyzna poślizgnął się w jaskini i złamał obie ręce

Autor: Arkadiusz Nauka

29/07/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon
Reklama