Kierowcy wybierający się ze Śląska na Słowację drogą ekspresową S1 nie mają ostatnio szczęścia. Ledwie miesiąc temu przez tydzień zamknięty był tunel w Lalikach po tym jak w jadącej tamtędy ciężarówce doszło do pożaru, skutkiem którego uszkodzona została część tunelowej infrastruktury. Teraz natomiast, również w Lalikach, doszło do podmycia nasypu, którym prowadzi S1. Efekt? Drogowcy musieli wprowadzić na drodze ruch wahadłowy i szukają teraz wykonawcy naprawy awaryjnej.
Wedle przedstawicieli katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zawiniły opady deszczu i dodatnie temperatury sprzyjające intensywnym roztopom, co spowodowało „nasiąkniecie gruntu i korpusu drogowego”.
- W efekcie doprowadziły do utraty ich stateczności i osunięcia muru oporowego z koszy siatkowo-kamiennych oraz krawędzi jezdni – czytamy w komunikacie GDDKiA. (Interesujesz się Śląskiem i Zagłębiem? Zapisz się i bądź na bieżąco - https://www.slazag.pl/newsletter)
Drogowcy utknęli w przetargach, a natura nie czekała
Drogę ekspresową S1 między Lalikami a Zwardoniem oddano do ruchu w grudniu 2008 r. Odcinek, który jest obecnie uszkodzony znajduje się w miejscu dawnego naturalnego koryta potoku Roztoka. Zostało ono przełożone podczas budowy i obecnie przylega bezpośrednio do drogi.
- Tego typu warunki sprzyjają intensywnemu oddziaływaniu wód gruntowych oraz powierzchniowych na konstrukcję drogi, w efekcie nastąpiło stopniowe i niezauważalne rozluźnienie podstawy nasypu drogowego – przyznaje w swym komunikacie GDDKiA.
Pierwsze oznaki „erozji korpusu drogowego” na feralnym odcinku w Lalikach pojawiły się w 2019 r. Mimo dwukrotnego ogłoszenia przetargu, nie doszło jednak do podpisania umowy z wykonawcą prac naprawczych z racji tego, że składane oferty nie mieściły się w budżecie zamawiającego. Nie pomogła „optymalizacja warunków zamówienia” - kiedy we wrześniu 2021 r. ogłoszono ponowny przetarg na wykonanie dokumentacji, który objął łącznie cztery lokalizacje o podobnym charakterze uszkodzeń, to postępowanie znowu umorzono z uwagi na znaczne przekroczenie kosztorysu.
Dopiero postępowanie z 2022 r. przyniosło rozstrzygnięcie. 4 listopada 2022 r. GDDKiA podpisała umowę na opracowanie dokumentacji naprawy korpusu drogowego z pierwotnym terminem zakończenia przypadającym w maju 2023 r. Ze względu na konieczność uregulowania spraw własności, związanych z gruntami pokrytymi wodami, przedłużono jednak termin opracowania dokumentacji do października 2023 r. To zaś wiązało się z koniecznością aneksowania programu inwestycji. Ostatecznie, w styczniu 2024 roku, Ministerstwo Infrastruktury uzgodniło program inwestycyjny, który pozwolił na ogłoszenie przetargu na realizację naprawy korpusu drogowego w ciągu S1 w Lalikach.
Roboty mają trwać do 8 miesięcy. Konieczny będzie objazd
Na oferty potencjalnych wykonawców naprawy S1 katowicki oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad będzie czekać do 5 marca. Przy ich ocenie brać będzie pod uwagę cenę (60 proc.) i przedłużenie okresu gwarancji jakości (40 proc.). Na usunięcie uszkodzeń korpusu drogowego na odcinku około 400 m, a następnie jego wzmocnienie i odtworzenie wykonawca prac będzie miał 8 miesięcy (bez okresów zimowych).
- Doraźnie, do czasu wyłonienia wykonawcy robót, zabezpieczono miejsce obrywu przed dalszym namakaniem. Dodatkowo, w trybie awaryjnym, wprowadzono na tym odcinku drogi ekspresowej ruch wahadłowy sterowany sygnalizacją świetlną. Pozwoliło to odciążyć jezdnię i maksymalnie odsunąć tor jazdy od uszkodzonej krawędzi jezdni. Taka organizacja ruchu będzie obowiązywała do czasu wybudowania bypassu pomiędzy S1 a odcinkiem równoległej drogi gminnej – tłumaczą drogowcy (dopiero wykonanie tego objazdu pozwoli na rozpoczęcie prac naprawczych).
Może Cię zainteresować:
Tunel w Lalikach znowu przejezdny. Koniec objazdów przez Cieszyn i Rajczę
Może Cię zainteresować: