Dariusz Wójtowicz o sytuacji finansowej Mysłowic
Prezydent Mysłowic Dariusz Wójtowicz był jednym z nielicznych samorządowców w województwie śląskim, który pozostawał w dobrych relacjach z byłym premierem Mateuszem Morawieckim. Nazywał go nawet ,,najlepszym posłem w historii Mysłowic". Jeden z jego zastępców, Mateusz Targoś, wywodzi się z PiS. Marcin Zasada pytał prezydenta Mysłowic o konsekwencje prowadzonej przez niego polityki, biorąc pod uwagę opłakany stan finansów miasta.
Jak podkreślił Dariusz Wójtowicz, Mysłowice pozyskały ponad 400 mln zł wsparcia ze środków zewnętrznych. Chodzi o rządowe programy inwestycyjne, bezpośrednie dofinansowania ze środków ministerialnych czy pieniądze z metropolii GZM.
- Nie ma nic złego w sięganiu po środki zewnętrzne. W 2018 r. w Mysłowicach nie było nawet koszy na śmieci przy głównych ulicach, to był symbol upadku miasta, które nic nie miało. Nam się udało przez te kilka lat zrobić dwa pierwsze parki, żeby ludzie mieli gdzie przyjść. Mamy dwa parki, osiem przedszkoli, dwie szkoły w pełnym termo, zrewitalizowaliśmy kilkanaście kamienic w centrum miasta. Roboty jeszcze przed nami na 30 lat - mówił prezydent Mysłowic Dariusz Wójtowicz.
Miasto nie ma na wkład własny
Mysłowice pozyskały dofinansowanie m.in. na schronisko dla zwierząt, kąpielisko Słupna, czy dojazdy do terenów pogórniczych. Spora część zaplanowanych inwestycji stoi jednak pod znakiem zapytania, bo miasto nie ma na wkład własny, nawet jeśli mowa o zaledwie 5-10% kosztów danego projektu. (Interesujesz się Śląskiem i Zagłębiem? Zapisz się i bądź na bieżąco - https://www.slazag.pl/newsletter).
- Nie wiem jaki będzie schemat wsparcia nowego rządu dla samorządów. Liczę na to, że te samorządy które pozyskały środki gdzie trzeba dołożyć do inwestycji, w tej bardzo trudnej sytuacji to może rząd lub Urząd Marszałkowski pokusi się to uzupełnić, bo inaczej te miasta stracą - mówił.
Dariusz Wójtowicz przyznał, że miasto straciło na inżynierii podatkowej tzw. Polskiego Ładu ponad 100 mln zł. Jego zdaniem samorządowcy nie mają żadnego wpływu na politykę rządu, mogą jedynie ,,delikatnie pokazywać", że uszczuplenie środków na wydatki bieżące jest ,,zabójstwem dla samorządów", które przez taką politykę nie mają z czego realizować zadań społecznych, kulturalnych, czy sportowych.
Budżet przygotuje RIO, radni przeciwko Wójtowiczowi. ,,Mieszkańcy się dla nich nie liczą"
Przez całą kadencję na 23 radnych Mysłowic politykę prezydenta wspierało zaledwie 4 z jego ugrupowania Wspólnie dla Mysłowic. Przeciwko sobie miał 10 radnych PO, 6 PiS i 3 związanych z poprzednim prezydentem Edwardem Lasokiem. Na sesji 25 stycznia 2024 r. Rada Miasta odrzuciła projekt budżetu i Wieloletniej Prognozy Finansowej. Do końca lutego nowy awaryjny budżet przygotuje Regionalna Izba Obrachunkowa.
- Boli mnie to, że radni nie przyjęli budżetu z uśmiechem na twarzy. To było widać po relacjach w kuluarach co mówili. Była wielka radość, bo będę miał kłopoty. Twierdzili, że nie dotrwam do kwietniowych wyborów. Dla nich nic się nie liczy, ani mieszkańcy, ani inwestycje, tylko wyborczy sukces - ocenił.
W projekcie budżetu RIO nie należy spodziewać się uwzględnienia środków na zdecydowaną większość zaplanowanych inwestycji, podobnie jak wpisania do projektu dochodów ze sprzedaży majątku czy pieniędzy z Unii Europejskiej. Urzędnicy Izby zabezpieczą jedynie środki na obligatoryjne zobowiązania i wydatki. O jakichkolwiek działaniach rozwojowych raczej nie ma mowy.