W poniedziałek (25 listopada) nowe stawki podatków od nieruchomości przyjęli radni Zabrza i Bytomia. W kolejnych dniach podobne uchwały głosowane będą w jeszcze kilku miastach Górnego Śląska i Zagłębia. W środę – w Czeladzi, w czwartek – w Chorzowie, Piekarach Śląskich, Mysłowicach i Wodzisławiu Śląskim.
Podatki lokalne zależą od radnych i Ministra Finansów
Ustalanie stawek podatków od nieruchomości należy do kompetencji radnych, ale nie mają oni całkiem wolnej ręki. Ogranicza ich decyzja Ministra Finansów, który co roku określa (uwzględniając podany przez GUS wskaźnik inflacji za pierwsze sześć miesięcy) maksymalne stawki podatków i opłat lokalnych, jakie mogą być wprowadzone być przez rady gmin na kolejny rok. Mówiąc wprost, radni mogą ustawić kwotę tych opłat na poziomie nie wyższym od tego, co wskazuje resort finansów.
I tak, w wydanym latem obwieszczeniu Ministra Finansów maksymalne stawki dla budynków mieszkalnych ustalono na poziomie 1,19 zł za metr kwadratowy, dla budynków związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej oraz budynków mieszkalnych lub ich części zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej - na 34 zł za m.kw. , a dla gruntów związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej – na 1,38 zł.
Taryfa ulgowa to rzadka rzecz. Sosnowiec kusi nowych lokatorów, a Rybnik firmy
Szybkie przejrzenie przyjętych już przez rady, bądź przygotowanych i czekających na głosowanie projektów uchwał w ponad 20 miastach Górnego Śląska i Zagłębia (od Raciborza i Wodzisławia Śląskiego po Dąbrowę Górniczą i Jaworzno) pokazuje, że mało gdzie samorządowcy oparli się pokusie skorzystania z maksimum tego, na co pozwala minister finansów. W niemal wszystkich sprawdzanych przez nas miastach w przyszłym roku obowiązywać będą maksymalne stawki podatku od nieruchomości.
Trudno się dziwić – podatki lokalne to drugie, po udziale w PIT i CIT, źródło dochodów własnych gmin. A że „Polski Ład” drastycznie zmniejszył wpływy z tego pierwszego źródła, więc w kontekście tego drugiego nie ma co liczyć na taryfę ulgową. Wśród tych, które zdecydowały się na maksymalne stawki w trzech wskazanych powyżej kategoriach znajdziemy m.in. Katowice, Gliwice, Bytom, Zabrze, Ruda Śląska, Tychy, Rybnik, Żory, Jastrzębie-Zdrój, bądź Jaworzno (tą samą drogą chcą też pójść Chorzów, Czeladź, Mysłowice, Piekary Śląskie, czy Wodzisław Śląski).
Jeśli już gdzieś samorządowcy decydują nie wyciągać z kieszeni mieszkańców maksimum tego, co dopuszcza resort finansów, to zwykle dzieje się tak w przypadku podatku od budynków mieszkaniowych. Na taką właśnie ulgę zdecydowały się u nas np. Tarnowskie Góry (1,08 zł od m. kw.), Sosnowiec (0,75 zł od m. kw.), Dąbrowa Górnicza, Będzin i Wojkowice (wszystkie te trzy gminy mają stawkę 1,10 zł od m. kw), (1,10 zł od m. kw.), czy Racibórz (1 zł od m. kw.). Dodajmy, że w Sosnowcu pod koniec sierpnia radni całkowicie zwolnili z podatku od nieruchomości na okres 5 lat budynki mieszkalne, w których dokonano remontu elewacji oraz na 10 lat osoby, które wybudowały dom lub zamieszkały w nowym bloku na terenie Sosnowca.
Odnotujmy też, że Tarnowskie Góry i Wojkowice pohamowały swoje apetyty także w przypadku podatku od gruntów oraz budynków wykorzystywanych na prowadzenie działalności gospodarczej (w tej drugiej kategorii niższą od dopuszczalnej stawki stosuje także Będzin). Z kolei samorząd Rybnik chcąc przyciągnąć przedsiębiorców do miasta wprowadził trzyletnie zwolnienie od podatku od nieruchomości nowo wybudowanych (na podstawie zgłoszenia lub pozwolenia na budowę) budynków oraz ich części zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej.
Może Cię zainteresować: