W
najbliższy piątek (23 czerwca) miną dokładnie dwa miesiące od
wejścia w życie nowelizacji tzw. ustawy wiatrakowej. Nowelizacji,
która odesłała do historii blokującą przez lata budowę farm wiatrowych
zasadę 10H. Nowelizacji, która nie jest dokładnie tym, czego oczekiwali
przedsiębiorcy i samorządy zainteresowane rozwojem tego segmentu
energetyki, bo w ostatnim momencie zakres liberalizacji ograniczył
swoją poprawką poseł Marek Suski. W efekcie nowe instalacje tego
typu musi dzielić od zabudowy mieszkaniowej nie 500, ale 700 metrów,
co oczywiście zawęża pole dla takich przedsięwzięć.
Bez zniesienia zasady 10H ten projekt by nie miał szans na powstanie
Mimo wszystko pierwszy ruch dla budowy nowych farm wiatrowych w naszym regionie już został wykonany. Kilka dni temu Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Katowicach poinformowała o wszczęciu postępowania środowiskowego dla budowy farm wiatrowych w Pawłowicach (pow. pszczyński). Procedura została podjęta na wniosek katowickiej spółki Klimsa Inwestycje - firmy deweloperskiej przygotowującej projekty z sektora odnawialnych źródeł energii. Jak przekazała nam Natalia Zapała, rzeczniczka RDOŚ-iu to na przestrzeni ostatnich miesięcy jedyny złożony wniosek dla tego typu inwestycji. Innymi słowy, pierwsza i na razie jedyna „reakcja” na nowelizację wiatrakowego prawa.
- Nasze plany zakładają postawienie na obszarze 55 ha sześciu turbin wiatrowych o mocy 3 MW każda. Obok, na powierzchni 15 ha, chcielibyśmy postawić farmę fotowoltaiczną o mocy 15 MW. Planujemy również magazyny energii. W naszym projekcie wykorzystaliśmy tzw. " cable pooling " czyli połączenie różnych źródeł OZE w celu bardziej efektywnego wykorzystania mocy przyłączeniowej i istniejącej infrastruktury elektroenergetycznej – wyjaśnia nam przedstawiciel firmy.
Jak ocenia, w wersji optymistycznej realizacja inwestycji mogła by zająć dwa lata, w wersji pesymistycznej jakieś 3 – 4 lata. Podkreśla jednak, że przymiarki do formalnego „udrożnienia” ścieżki dla tego projektu trwają już od roku 2011 – w ramach tych działań samorząd Pawłowic dokonał już stosownych zmian w planie zagospodarowania przestrzennego.
- Bez zniesienia zasady 10H to by jednak nie miało szans na powstanie – nie pozostawia złudzeń przedstawiciel firmy.
Duże spółki energetyczne kupują gotowe projekty. Tak może być w tym przypadku
Ile będzie kosztować budowa całego przedsięwzięcia? Cena 1 MW mocy w energetyce wiatrowej to 1,1 mln euro, w fotowoltaice od 800 tys. do 1 mln euro za MW. Jak łatwo zatem policzyć koszty pójdą w dziesiątki milionów euro.
Skąd mają pochodzić pieniądze na sfinansowanie przedsięwzięcia? Nieoficjalnie można usłyszeć, że równolegle do przygotowania projektu trwać będą poszukiwania inwestora gotowego przejąć przedsięwzięcie i że rozmowy z potencjalnymi chętnymi już trwają.
W tym kontekście wymienia się chociażby Grupę Tauron. Jej przedstawiciele na razie nie komentują oficjalnie tej konkretnej sprawy. Przyznają natomiast, że w ramach „zazieleniania” swojego miksu energetycznego spółka jest zainteresowana nie tylko realizacją takich instalacji od A do Z, lecz również przejmowaniem projektów przygotowanych przez inne podmioty (w ten sposób odpadają problemy związane z etapem formalności). Tak było chociażby w przypadku farmy wiatrowej Piotrków w woj. łódzkim – w grudniu 2020 r. projekt tej instalacji Tauron kupił poprzez nabycie spółki WIND T1, która na terenach gmin Wolbórz i Moszczenica rozwijała inwestycję o mocy 30 MW (15 turbin, każda o mocy 2 MW). Nie była to zresztą jedyna tego typu transakcja. Rok wcześniej, poprzez akwizycję pięciu farm w północnej Polsce Tauron podwoił swoje moce wiatrowe.
- W perspektywie 2025 roku planujemy podwoić stan posiadania w energetyce wiatrowej, a w 2030 roku chcemy dysponować już 1100 MW zainstalowanymi w tej technologii – zapowiadał przy okazji zakończenia prac na farmie Piotrków Paweł Szczeszek, prezes zarządu Tauron Polska Energia.
Górnicza gmina liczy na energię ze słońca
- Podatek – tak krótko odpowiada nam wójt Pawłowic Franciszek Dziendziel na pytanie o to, co gmina będzie miała z tej inwestycji (dodajmy, że w myśl nowych przepisów od 1 lipca przyszłego roku stawiający wiatraki inwestorzy będą mieli obowiązek zaoferować minimum 10 proc. wytwarzanej energii mieszkańcom gminy).
Jak zapowiada wójt Pawłowic w tej górniczej gminie, na terenie której znajduje się należąca do Jastrzębskiej Spółki Węglowej kopalnia „Pniówek”, a ok. 10 proc. dochodów budżetu pochodzi z górnictwa, w OZE inwestować chce nie tylko prywatny inwestor, ale również samorząd.
- Mamy swoją spółdzielnię energetyczną, założoną wspólnie z Politechniką Śląską. W tym przypadku chodzi o fotowoltaikę na obiektach należących do gminy. Jeśli idzie o budowę wiatraków, to nie mamy w swoim władaniu odpowiednich terenów – tłumaczy Franciszek Dziendziel.
Wespół z uczelnią gmina analizuje możliwość rozwijania przedsięwzięć wpisujących się w koncepcję samowystarczalności. W tym kontekście pojawia się m.in. wątek tworzonej właśnie Pawłowickiej Spółdzielni Energetycznej, czy budowie mikrosieci. Lokalne władze liczy, że powstałe dzięki tej współpracy opracowania pomogą w wyznaczeniu dalszego planu inwestycji i szczegółowej dokumentacji technicznej, które z kolei stałyby się podstawą do ubiegania się dofinansowanie z funduszy unijnych.
Może Cię zainteresować:
W drugim półroczu popłynie „zielona energia” ze słonecznej farmy w Mysłowicach
Może Cię zainteresować: