- To dobra rekomendacja do przeprowadzki w ten region Polski. Miasto wypada bardzo dobrze pod względem stosunku zarobków do cen mieszkań, a także dostępności kredytowej. Nieco gorzej wygląda wielkość oferty mieszkaniowej, jednak to zawsze może ulec zmianie – tak swój raport na temat dostępności mieszkaniowej w dziesięciu największych miastach Polski kończą eksperci portalu rynekpierwotny.pl.
Opisane w takich słowach miasto to… Katowice. Czym sobie zasłużyły na tak dobrą ocenę?
Co gwarantują miasta z najwyższymi pensjami
Przygotowując swoją analizę autorzy raportu wzięli pod uwagę średnie zarobki uzyskiwane w tych ośrodkach, dostępność kredytową w tych miastach (przy założeniu, że singiel zarabia przeciętnego wynagrodzenia netto w sektorze przedsiębiorstw z danego miasta, a w przypadku rodziny „2+1”, każda z dorosłych osób otrzymuje właśnie takie wynagrodzenie, przy czym uwzględniono wpływ wyższych kosztów życia związanych z dzieckiem na utrzymaniu, a wkład własny wynosi 10 proc.) i zakładając przeciętną wysokość rynkowego oprocentowania hipotek. Wzięli też pod uwagę wielkość oferty nieruchomości mieszkaniowych w danym miejscu.
Jeśli idzie o poziom zarobków, to liderami są oczywiście Kraków, Warszawa i Gdańsk. Tyle, że wysokie płace idą tu w parze z wysokimi cenami mieszkań. W efekcie, za średnią pensję w Krakowie można kupić sobie 0,66 mkw nowego mieszkania, w Gdańsku jest to 0,68 mkw zaś w Warszawie raptem 0,57 mkw. Zdecydowanie najlepiej pod tym względem prezentuje się Bydgoszcz oraz właśnie Katowice. W obu tych miastach za średnią pensję można nabyć 0,76 mkw. nowego mieszkania.
W Katowicach kredyt starczy na więcej, ale...
Chcąc zaciągnąć 25-letni kredyt na kupno nowego mieszkania (przy 10 proc. wkładzie własnym) jedna osoba zarabiająca średnią pensję w Katowicach mogła w czerwcu liczyć na uzyskanie kredytu, który pozwoliłby jej kupić lokum o powierzchni 26,7 mkw. W przypadku rodziny z jednym dzieckiem, w której dwie osoby zarabiają średnią pensję, na tych samych warunkach możliwy był zakup M o powierzchni 51 mkw. Zdaniem autorów rankingu to bardzo dobry wynik w porównaniu z innymi miastami uwzględnionymi w rankingu. Najlepiej pod tym względem wypada Bydgoszcz, gdzie czerwcu przeciętny singiel mógł kupić lokal o powierzchni 26,9 mkw. a rodzinę 2+1 stać było na ponad 51-metrowe lokum. Jak widać Katowice pod tym względem oferowały tylko nieznacznie mniejsze możliwości, natomiast w pozostałych analizowanych miastach dostępny na kredyt metraż był już mniejszy (np. w Krakowie singiel mógł na kredyt kupić 23,4 mkw mieszkania, a rodzina 2+1 – 44,5 mkw., we Wrocławiu odpowiednio 21,8 i 41,2 mkw zaś w Warszawie 19,9 i 38,2 mkw).
Notowania Katowic obniża natomiast relatywnie nieduża liczba mieszkań z rynku wtórnego i pierwotnego przypadająca na 1000 mieszkańców (zaledwie 12 ofert, co było jednym z najsłabszych wyników w zestawieniu). Eksperci zwracają jednak uwagę, że sytuacja na rynkach mieszkaniowych największych miast jest bardzo dynamiczna i liczba ofert zmienia się na przestrzeni miesięcy.
Na ostateczny wynik Rankingu Dostępności Mieszkaniowej w 50 proc. wpływała dostępność kredytowa. Dla dostępności cenowej metrażu oraz wielkości oferty mieszkań przyjęto mniejsze wagi - odpowiednio 30 proc. i 20 proc. Finalnie najlepiej wypadła Bydgoszcz, tuż za nią ex aequo uplasował się Gdańsk i Katowice. Trzecie miejsce zajął Kraków. Następne w kolejce znalazły się: Poznań, Wrocław, Łódź, Szczecin. Na przedostatniej pozycji uplasowała się Warszawa. Stawkę zamyka Lublin.
Może Cię zainteresować:
KTBS wybuduje nowe osiedle na Giszowcu. Bez dostępu do miejskiej sieci CO
Może Cię zainteresować: