W sieci sklepów C&A powstała ,,Solidarność". Inicjatorami pracownicy z Katowic
Śląsko-dąbrowska ,,Solidarność” poinformowała o rozpoczęciu działalności w polskim oddziale sieci sklepów odzieżowych C&A. Inicjatorami założenia związku byli pracownicy z Katowic, ale organizacja obejmuje zasięgiem swojego działania sklepy tej sieci w całej Polsce. Pracownicy chcą w ten sposób uzyskać wpływ na wysokość wynagrodzeń, system premiowania, wprowadzenie dodatków stażowych i zwiększenie obsady w sklepach.
- Myśl o założeniu związku dojrzewała w nas od dłuższego czasu, ale prawdziwy impuls pojawił się w zeszłym roku, gdy pracodawca wprowadził zmiany, na które nie mieliśmy wpływu - mówi Iwona Swoboda, przewodnicząca „Solidarności” w C&A Polska.
Jak podkreśla, to właśnie wówczas kilku pracowników jednego z katowickich sklepów sieci pomyślało, że dobrze by było, gdyby zarząd firmy rozmawiał z pracownikami i poznał ich oczekiwania.
Informacja o założeniu ,,Solidarności” w C&A spotkała się z dużym odzewem. Pracownicy najczęściej dzielą się pomysłami na poprawę funkcjonowania sieci. Aktualnie związek jest w trakcie zbierania informacji z poszczególnych sklepów. W najbliższym czasie zostanie również rozesłana ankieta do już zapisanych członków.
Ważnym impulsem kwestia niedzieli handlowych
Dlaczego ,,Solidarność", a nie inny związek zawodowy? Jak mówi Iwona Swoboda, na wybór pracowników miała wpływ piękna historia związku i to co wywalczył w wielu firmach i sieciach handlowych, np. w Biedronce, gdzie po założeniu ,,Solidarności" poprawiły się warunki pracy.
Jako przykłady sukcesów ,,Solidarności" w ostatnich latach podała wprowadzenie ustawy ograniczającej handel w niedziele, podwyżki płacy minimalnej, czy ograniczenia w podpisywaniu umów na czas określony. Związkowcy nie ukrywają, że ważnym impulsem przy wyborze organizacji związkowej była kwestia wolnych niedziel w handlu. Pracownicy C&A są zaniepokojeni informacjami, że mogą one zostać zlikwidowane.
- Przyłączymy się do akcji w obronie wolnych niedziel. Każdy, kto pracuje w handlu, wie, jakie to jest ważne. Wolna od pracy niedziela to dzień oddechu, czas spędzony z rodziną. Nie wyobrażamy sobie, że ktoś nam to teraz zabierze - mówi Iwona Swoboda.
Zniesienie zakazu handlu w niedzielę było jednym z tzw. 100 konkretów Koalicji Obywatelskiej na pierwsze 100 dni rządów. W wariancie proponowanym przez KO pracownicy mieliby jednak zagwarantowane dwie wolne niedziele w miesiącu i podwójną stawkę za pracę w ostatni dzień tygodnia.
Propozycjom KO w tym zakresie sprzeciwia się koalicyjna Lewica. Kompromisowym rozwiązaniem miał być projekt Polski 2050, który zakłada wprowadzenie dwóch niedziel handlowych w miesiącu - pierwszej i trzeciej. Jak na razie koalicjanci nie doszli w tej sprawie do porozumienia. Resort pracy i polityki społecznej jakiś czas temu poinformował, że nie trwają żadne prace nad zmianą obecnie obowiązującego prawa.
Może Cię zainteresować:
"Solidarność" promowała w Tychach petycję ws. Zielonego Ładu. Ma to sens?
Może Cię zainteresować: